Drugi dzień debat podczas XI Nadzwyczajnego Zjazdu Klubów „Gazety Polskiej” zakończyło spotkanie z byłym premierem RP Mateuszem Morawieckim, który wziął udział w panelu razem z redaktorami Strefy Wolnego Słowa, w tym Tomaszem Sakiewiczem, Piotrem Lisiewiczem, Wojciechem Muchą, Januszem Życzkowskim, Dawidem Wildsteinem, Sylwestrem Jastrzębowskim oraz Jakubem Maciejewskim. Były szef polskiego rządu w swojej wypowiedzi poruszył m.in. kwestie związane z bezpieczeństwem i różnymi perspektywami jego postrzegania w Europie.
- Trudno mieć pretensje do Hiszpanów, Portugalczyków, czy innych narodów, aby oni rozumieli nasze problemy z Rosją. Tak samo my nie do końca rozumiemy ich problemów z Marokiem, Saharą Zachodnią, Mali, czy Algierią. To jest dla nas obcy świat. Dlatego ja nie mam do nich pretensji, chociaż chciałbym, aby wypełniali co najmniej ten próg dwuprocentowy w NATO. Ale nie liczmy na to, że Hiszpanie będą nas tu bronić. Natomiast kraje podobnie myślące, koalicja chętnych, Skandynawowie to wielka porażka Putina. Po zaatakowaniu Ukrainy Finlandia i Szwecja przystąpiły do NATO teraz mają takie same patrzenie na Rosję, jak my. Przypominam, że Szwecja jeszcze pięć lat temu była krajem neutralnym
– mówił premier Morawiecki.
Następnie podkreślił, że chce się podzielić nową myślą, za którą może zostać skrytykowany, nawet przez część prawicowych publicystów.
- Na pewno przez ostatnie dwadzieścia, trzydzieści lat słyszeliście państwo wyjątkowo często, że Europa nie może być Europą wielu prędkości, że musi być Europą jednolitą, że musimy wszyscy iść jak rzeki, które płyną do jednego ujścia. Ja przed państwem, tutaj w Sulejowie, chcę postawić taką tezę, że wolę, aby Europa była Europą wielu prędkości. Tę tezę postaram się uargumentować. Jako Polak czuję się też Europejczykiem. Chciałbym, aby Europa była kontynentem zwycięskim, ale takim nie jest. Unia Europejska jest taką gospodarką, jaką Stany Zjednoczone były 25 lat temu. Dzisiaj to tylko 2/3 amerykańskiego PKB. Europa przegrywa też z Indiami, Chinami. Przegrywa dlatego, że w sposób sztuczny 27 krajów próbuje sprowadzić do wspólnego mianownika. Wszystkie rzeki do jednego nurtu. Siłą. Jak pakt migracyjny, to wszyscy mamy jednakowo działać. Przyjmować migrantów z każdej strony świata. Ja z miłości do Europy radzę Unii Europejskiej, aby odeszła od tej błędnej koncepcji. Jeżeli Unia ma przetrwać, przetrwa tylko jako europejska wspólnota gospodarcza i Europa wielu prędkości w innych obszarach. Jeżeli ktoś chce się bardziej integrować na zasadzie multi-kulti, bo są kraje, które chcą przyjmować migrantów jak leci, to proszę bardzo. Niech sobie to robią. My, Węgrzy, Czesi nie chcemy iść tą drogą. Pakt migracyjny jako koronny przykład – Hiszpanie, Niemcy, Francuzi chcą mieć miliony nowych imigrantów. Anglicy już toną pod problemami związanymi z taką polityką. Jak chcą mieć taką prędkość, to niech sobie ją mają
– tłumaczył b. szef polskiego rządu.
Jako drugi przykład Mateusz Morawiecki podał strefę euro, do której chce się przymusić wszystkie kraje Wspólnoty.
- Strefa euro nie jest optymalnym obszarem walutowym. Włochy cierpią na skutek tego, że do niej przystąpiły. (…) Dla Greków, czy Francuzów euro też nie jest dobre. Dobre jest dla Holendrów, Niemców. Natomiast zrobiona została jedna prędkość i ona jednych hamuje, a dla innych jest to przydatne. Chcecie się integrować w ten sposób, to proszę bardzo, ale nam dajcie święty spokój. Cofnijmy się do etapu Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej. To był udany projekt
– powiedział.
Dodał również, że jest „absolutnym przeciwnikiem rewizji traktatów, która właśnie idzie”, bo to doprowadzi do szerszego podporządkowania państw Brukseli, Berlinowi i Paryżowi.