"Są w Polsce szkoły, w których COVID-19 w ogóle się nie pojawił od 1 września do 20 grudnia. Nie karzmy tych szkół i tych uczniów nauką zdalną" - mówił dziś w radiowej Trójce wiceminister edukacji i nauki. W jego przekonaniu data powrotu uczniów do nauki stacjonarnej, 10 stycznia, jest niezagrożona.
O to, czy 10 stycznia dzieci i młodzież na 100 proc. powrócą do nauki stacjonarnej w szkołach i co w tym temacie podpowiada mu intuicja, wiceminister EiN był pytany w radiowej Trójce.
Zgodnie z decyzjami rządu, uczniowie szkół podstawowych i średnich mają uczyć się zdalnie od 20 grudnia do 9 stycznia. Od 23 grudnia do 2 stycznia w szkołach trwa przerwa świąteczna, wolna od zajęć. Zdalna nauka obowiązywała więc 20, 21 i 22 grudnia i będzie prowadzona 3, 4, 5 stycznia oraz 7 stycznia, jeśli szkoła pracuje tego dnia (w części jest to dzień wolny z tzw. puli dni do dyspozycji dyrektora).
"W chwili obecnej na 100 proc. 10 stycznia dzieci wrócą do szkoły. Intuicja również podpowiada mi, że ta data jest w żaden sposób niezagrożona. Dzieci 10 stycznia wrócą do szkół"
– powiedział w Trójce Rzymkowski.
Pytany o plany ewentualności, w zależności do rozwoju pandemii, wiceminister odparł, że "model, który przyjęto i obowiązywał od 1 września do 20 grudnia był dobry, tzn. w sytuacji ogniska w danej placówce, (…) w zależności od jego skali, szkoła działała w trybie hybrydowym (…) albo zdalnym".
"Są w Polsce szkoły (…), w których COVID-19 w ogóle się nie pojawił od 1 września do 20 grudnia. Nie karzmy tych szkół i tych uczniów nauką zdalną, bo to jest swoista kara, absolutnie niezasłużona"
– stwierdził.
Wiceminister przypomniał, że resort prowadzi statystyki w tym obszarze. "Pod koniec listopada było słabo, notowaliśmy rekordy. Na początku grudnia widać było odbicie. Szkoła jest papierkiem lakmusowym społeczeństwa, po funkcjonowaniu szkół widać kolejne fale covidu. Widać było, że szczyt czwartej fali, która na jesieni tego roku przetoczyła się przez Polskę, był pod koniec listopada" – wskazał.