10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!
Z OSTATNIEJ CHWILI
Prezydent Andrzej Duda podpisał budżet na 2025 r. oraz przesłał część przepisów do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli następczej • • •

Działaczki pozbawione głosu na spotkaniu Tuska z kobietami. Wystąpił za to eks-policjant z przeszłością w SLD

Na otwarte spotkanie Donalda Tuska z kobietami w Łodzi nie zostały dopuszczone do zadania pytania trzy działaczki społeczne, startujące w wyborach z list Prawa i Sprawiedliwości. Głos dostał za to emerytowany policjant, Jarosław Berger, przez wiele lat związany politycznie z SLD.

Działaczki na spotkaniu z Tuskiem
Działaczki na spotkaniu z Tuskiem
Twitter.com/ Agnieszka Wojciechowska van Heukelom @Agniesz78326320

Znana łódzka społeczniczka, która od lat pomaga kobietom w trudnej sytuacji życiowej, Agnieszka Wojciechowska van Haukelom z Iwoną Rasałą i Justyną Łuczyńską, chciały zapytać o przyszłość polskich kobiet z perspektywy KO.

- Chciałyśmy zapytać, o jakie prawa kobiet, oprócz aborcji i in vitro, walczy Koalicja Obywatelska między innymi w Łodzi, bo przede wszystkim te prawa akcentują w przestrzeni publicznej działacze KO

- powiedziała Wojciechowska van Heukelom.

- Nie dopuszczono nas do głosu - podkreśliła.

- Spotkanie było otwarte i dostępne dla wszystkich chętnych, a wchodząc bez przeszkód myślałyśmy, że możemy zapytać przewodniczącego Tuska, jak widzi przyszłość wszystkich polskich kobiet, nie tylko sympatyczek KO

- zaznaczyła dodając, że jako bezpartyjna konserwatystka startuje z łódzkiej listy PiS, a Rasała i Łuczyńska też są na tej liście.

Społeczniczka zwróciła uwagę, że w spotkaniu "Kobiety na wybory" wzięły udział panie z całej Polski.

- W pierwszej części swojego przemówienia przewodniczący Tusku wskazywał, że "do wywalczenia są ciągle podstawowe prawa i wolności kobiet w Polsce", ale niestety, nie mogłyśmy - w ramach wolności kobiecych - poruszyć interesujących nas kwestii - ubolewała Wojciechowska van Heukelom.

Łódź jest kobietą?

Zaznaczyła, że w Łodzi kobiety są w bardzo złej sytuacji, a miastem kieruje przecież partyjna koleżanka Donalda Tuska.

- W Łodzi, zarządzanej przez 13 lat przez kobietę, prezydent Hannę Zdanowską i dwie inne kobiety piastującymi funkcje jej zastępczyń, kobietom, żyje się bardzo źle. Nikt nie myśli o samotnych matkach, nie ma instytucji miejskiej, w której mogłyby się schronić. Miasto nie ma też pomysłu, jak pomagać kobietom skrzywdzonym przemocą domową

- wskazała Wojciechowska van Heukelom. "Nie dostałyśmy szansy na wyartykułowanie tych problemów w obecności pana Tuska i siedzącej na widowni prezydent Zdanowskiej" - podsumowała.

"Legendy policji"

Na początku spotkania, jeszcze zanim oddano głos działaczkom i sympatyczkom KO, Donald Tusk dał mikrofon dwóm emerytowanym podinspektorom policji z Łodzi.

- Legenda policji Jarosław Berger i lider związków zawodowych policji w regionie Krzysztof Balcer. Panowie, wiem, że chcecie coś powiedzieć w imieniu polskich policjantek i policjantów - zapowiedział emerytowanych funkcjonariuszy przewodniczący PO. 

- Przyszedłem tutaj, aby w imieniu moich koleżanek i kolegów podziękować panu premierowi za słowa, które niedawno pan powiedział o policjantach i funkcjonariuszach służb mundurowych na spotkaniu w Płocku - zwrócił się do Donalda Tuska szef NSZZ Policjantów województwa łódzkiego podinsp. Krzysztof Balcer, wieloletni policyjny negocjator. - Szanowni państwo, to prawda, my jesteśmy normalni, my chcemy normalnie służyć - powiedział. - My bardzo prosimy, żeby odpolitycznić policję, prosimy, żeby odpolitycznić inne służby - zaapelował na spotkaniu z szefem KO podinsp. Balcer.

Drugi z emerytowanych funkcjonariuszy, nazwany przez Tuska "legendą policji", to podinsp. Jarosław Berger. Zaczynał służbę jeszcze w Milicji Obywatelskiej, a w latach 90. ub. w. był rzecznikiem KWP w Łodzi. Wówczas to Berger występował w obronie swoich szefów, którzy 1 maja 1997 r., w trakcie wizyty w Łodzi ówczesnego ministra spraw wewnętrznych i administracji Leszka Millera, wydali rozkaz zatrzymania protestującej prawicowej młodzieży, a potem - na placu Wolności w Łodzi - policjanci nie zatrzymali lewicowych aktywistów, którzy pobili dziennikarzy.

Berger był trzykrotnie wybierany na radnego z list SLD. Kilkanaście lat temu zapisał się do SLD. Odszedł z partii w 2016 r. Berger był doradcą wieloletniego barona SLD, a obecnie "jedynki" na sejmowej liście KO w Łodzi, posła Dariusza Jońskiego, na którego konferencjach prasowych jest do dziś często widywany. Podczas wtorkowego spotkania kobiet z Tuskiem, Berger wspominał swoją służbę w policji. "Czy rządziła prawica, czy lewica, zawsze staliśmy na straży prawa" - zapewnił. "To, co dzieje się dzisiaj, kiedy komendant główny strzela z granatnika, a jego podwładni wciągają do radiowozu bezbronne kobiety, to czas, kiedy trzeba powiedzieć, że to się już kończy. Od teraz przyrzekamy wam, że policja znowu będzie bronić słabszych" - powiedział emerytowany podinsp. Berger podczas spotkania łódzkich kobiet z Donaldem Tuskiem.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#Donald Tusk #Łódź #Agnieszka Wojciechowska van Heukelom

md