Poznański działacz Platformy Platformy Obywatelskiej Adrian Tomaszkiewicz nie kryje swojego oburzenia ostatnimi decyzjami władz partyjnych. W dość emocjonalnym wpisie na Twitterze napisał, że jest „zniesmaczony” przebiegiem partyjnych prawyborów w mediach społecznościowych i tym, że Małgorzata Kidawa-Błońska ma znacznie więcej tweetów wspierających niż Jacek Jaśkowiak.
Na koncie twitterowym Platformy Obywatelskiej pojawił się wpis lokalnego działacza partyjnego z Poznania Adriana Tomaszkiewicza. Zwrócił on uwagę, że na oficjalnym profilu Platforma.org w ciągu 22 godzin pojawiło się 18 tweetów wspierających kandydatkę Małgorzatę Kidawę-Błońską, natomiast „zero udostępnień” kandydata Jacka Jaśkowiaka.
„Według mnie coś tutaj nie gra. Jako szeregowy członek PO jestem tym lekko zniesmaczony. Prowadzimy kampanię fair play”.
- napisał Tomaszkiewicz.
Wpisowi towarzyszy komentarz profilu Platforma.org:
„W ramach przyjętego przez Komisję Wyborczą PO regulaminu prawyborów prezydenckich każdy z kandydatów ma prawo do publikacji jednej swojej treści dziennie na głównym profilu facebookowym PO oraz równy dostęp do kont PO w internecie. Zachęcamy oboje kandydatów do aktywności w sieci”.
- czytamy.
Posłanka KO i członek zarządu PO Izabela Leszczyna przyznała, że mogła być pewna dysproporcja między poparciem w sieci dla Kidawy-Błońskiej i Jaśkowiaka. Jej zdaniem, są tego dwa powody.
Po pierwsze pani Kidawa-Błońska jest szeroko znana w Platformie, jest wicemarszałkiem Sejmu, była rzecznikiem rządu, jest od zawsze w Platformie. Jacka Jaśkowiaka zna zdecydowanie mniej członków PO, stąd zapewne mniejsza liczba retweetowania, mniejsza liczba lajków.
- tłumaczy posłanka KO Izabela Leszczyna
Drugim powodem jest zdaniem Leszczyny to, że Kidawa-Błońska dużo wcześniej wiedziała, że będzie kandydatką w wyborach, od dawna ma swój sztab, który w dużej części pracował z nią już w wyborach parlamentarnych. Natomiast Jacek Jaśkowiak dopiero buduje swoje prawyborcze zaplecze. „Stąd wrażenie, że Kidawy-Błońskiej jest więcej” - twierdzi polityk.
Dzisiaj byłam świadkiem takiej rozmowy w biurze zarządu krajowego, gdzie nasi ludzie od social mediów usłyszeli, że musi być równowaga, że to są prawdziwe prawybory. Obojętne za kogo trzyma się kciuki. W ciągu tych dwóch najbliższych tygodni będziemy chcieli to nadrobić, żeby pan Jaśkowiak nie czuł się pokrzywdzony.
- przekonuje Leszczyna.
Szef sztabu Jaśkowiaka Marcin Gołek nie chce komentować całej sprawy. Dość ostrożnie w temacie wypowiada się również poznański poseł KO Franciszek Sterczewski, kojarzony z poparciem dla Jaśkowiaka. Sterczewski przyznał na antenie TOK FM, że Kidawy-Błońskiej nie zna tak dobrze jak Jaśkowiaka, a ten ostatni „jest dobrym prezydentem Poznania, ruszył to miasto ze stagnacji”.
Trudno mi powiedzieć, czy zachodzi tu jakaś dysproporcja, ale mam nadzieję, że równowaga między oboma kandydatami będzie zachowana.
- powiedział Sterczewski.
Dodał, że nie chce się jednoznacznie wypowiadać, który kandydat w prawyborach będzie lepszy, choć przyznał, że Kidawa-Błońska będzie lepszym kandydatem dla centroprawicowego elektoratu, a Jaśkowiak - dla centrolewicowego.