Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Działacz Platformy odkrył nieprawidłowości w partii. Liczył na reakcję Tuska, ale sam został wyrzucony

Jan Kuriata, polityk Platformy Obywatelskiej i radny Koszalina, chciał wyjaśnienia nieprawidłowości, do których mogło wyjść przy partyjnych wyborach w regionie. Liczył na działania centralnych władz Platformy, ale usłyszał tylko: "Do widzenia, nie mamy o czym rozmawiać".

Jan Kuriata
Jan Kuriata
fot. Mateusz Gieryga - Own work, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=114626456

Przewodniczący Rady Miejskiej w Koszalinie Jan Kuriata decyzją krajowego sądu koleżeńskiego Platformy Obywatelskiej został prawomocnie wykluczony z partii. Poinformował o tym osobiście na konferencji prasowej radnych miejskich niezrzeszonych i Wspólnego Koszalina.

- W ciągu pięciu minut powiedziano mi, że good bye, nie mamy o czym rozmawiać

 – relacjonował Kuriata przebieg rozprawy przed krajowym sądem koleżeńskim.

Nie krył przy tym rozczarowania z takiego obrotu sprawy. Zaznaczył, że on i radni, którzy ostatecznie sami odeszli z PO, informując szefa PO Donalda Tuska i sekretarza generalnego PO Marcina Kierwińskiego o podejrzeniu zaistnienia nieprawidłowości podczas wyborów w koszalińskiej Platformie oraz finansowania ze środków samorządowych partyjnych spotkań, liczyli na to, że władze krajowe sprawdzą te doniesienia, podejmą stosowne działania.

- Ku naszemu zaskoczeniu, nasze argumenty nie zostały uwzględnione. Najpierw zostałem usunięty z PO decyzją regionalnego sądu koleżeńskiego (pozostała czwórka, której dotyczył wniosek, sama odeszła z PO przed 5 marca). Ja wierzyłem do końca, że władze krajowe postąpią rzetelnie i sprawdzą wszystkie materiały, jakie dostarczyliśmy na początku stycznia

- powiedział Kuriata.

W jego ocenie to, że Donald Tusk „szerokim łukiem ominął Koszalin” podczas piątkowej i sobotniej wizyty w Zachodniopomorskiem, „jest znaczące”. Kuriata podkreślił, że to Donald Tusk powiedział, że prawda nie obroni się sama, że kłamstwa nie można zwalczać większym kłamstwem.

- Otóż my właśnie tak postanowiliśmy zrobić, wierzyliśmy, że prawda będzie odkryta, nawet jak będzie dla nas niekorzystna

 – zaznaczył przewodniczący Rady Miejskiej w Koszalinie.

Kuriata poinformował, że po wykluczeniu go z PO, pozostaje radnym niezależnym. Zaznaczył, że zarówno on, jak i pozostali radni miejscy, którzy wyszli z PO i Koalicji Obywatelskiej są otwarci na współpracę z radnymi PO na rzecz miasta. W jego ocenie to PO tego porozumienia „nie szuka”.

Koalicja Obywatelska w Koszalinie rozpoczynała kadencję samorządową z 19 radnymi w 25-osobowej radzie miejskiej, z trzyosobowym prezydium i przewodzeniem w komisjach, w tym rewizyjnej. Prezydent Koszalina Piotr Jedliński wygrał wybory jako kandydat niezależny, ale wspierany przez Platformę Obywatelską.

Od 19 listopada ub.r. KO ma 10 radnych, utraciło prezydium i przewodnictwo w większości komisjach. Czworo radnych odeszło z klubu z końcem 2020 r. i w styczniu 2021 r. utworzyło klub Wspólny Koszalin.

Pięcioro kolejnych, w tym Kuriata, zostało wykluczonych z klubu KO, po tym, jak nie zastosowali się do wytycznych uchwały zarządu powiatu grodzkiego PO i na sesji 16 listopada ub.r. zagłosowali za podwyżkami podatku od nieruchomości i środków transportu na 2022 r. Złożenie wniosku o ich wykluczenie z partii zapowiedział 21 grudnia ub.r. szef koszalińskiej PO Tomasz Sobieraj, po tym jak m.in. głosami wykluczonych z klubu KO radnych z funkcji wiceprzewodniczących zostali odwołani członkowie PO.

W klubie PiS w radzie miejskiej niezmiennie pozostaje sześcioro radnych. Sobieraj jeszcze z końcem ub.r. poinformował na konferencji prasowej, że prezydent Koszalina Piotr Jedliński stracił poparcie PO. 

 



Źródło: niezalezna.pl, pap

md