- To jest zmiana językowa. Jeżeli nie zaczniemy od zmiany języka, nie zmieni się całe społeczeństwo. To jest pani Margot. Pani Margot została aresztowana. Ja tylko o to proszę, żeby pan mówił "pani Margot", Nie "pan Michał" - takie słowa usłyszał od działacza Lewicy dziennikarz TVN24 podczas wczorajszej manifestacji środowisk LGBT.
W piątek po południu przed warszawską siedzibą Kampanii Przeciw Homofobii odbył się protest przeciwko decyzji sądu o dwumiesięcznym areszcie dla Michała Sz., identyfikującego się jako Małgorzata Sz., "Margot". Chodzi o uszkodzenie w czerwcu furgonetki z hasłami anty-LGBT i atak na jej kierowcę.
Początkowo przed siedzibą KPH na ul. Solec w Warszawie zebrało się kilkudziesięciu aktywistów, którzy protestowali przeciwko aresztowaniu Sz. Na miejscu był również policyjny radiowóz i kilku policjantów. Według relacji rzecznika KSP nadkom. Sylwestra Marczaka policja w obawie o bezpieczeństwo funkcjonariuszy nie zatrzymała Sz. na ul. Solec - choć Sz. się tego domagał - a zrobiła to dopiero później, na Krakowskim Przedmieściu. Po wprowadzeniu Sz. do radiowozu tłum zaatakował radiowóz m.in. skacząc po nim. Zatrzymano łącznie 48 osób.
W mediach społecznościowych rozwinęła się wymiana zdań na temat określania zatrzymanej osoby na poziomie językowym - czy należy mówić o "aktywiście" czy "aktywistce" LGBT.
Policyjne depesze - na podstawie dokumentów zatrzymanej osoby - informują o Michale Sz. Tak też podaje większość redakcji telewizyjnych, radiowych czy internetowych.
Gdy jednak podczas wczorajszych protestów o Michale Sz. mówił jeden z dziennikarzy TVN24, uwagę postanowił zwrócić mu Wojciech Sawoniewicz, działacz Lewicy. koordynator Przedwiośnia - młodzieżówki ugrupowania Roberta Biedronia.
- To jest zmiana językowa. Jeżeli nie zaczniemy od zmiany języka, nie zmieni się całe społeczeństwo. To jest pani Margot. Pani Margot została aresztowana. Ja tylko o to proszę, żeby pan mówił "pani Margot", Nie "pan Michał"
- pouczał dziennikarza. Gdy ten odpowiedział, że w dokumentach policyjnych zatrzymany figuruje jako Michał Sz. i "nie sposób pominąć tej rzeczywistości, która też jest realna", działacz Lewicy odparł:
- Nie ma takiej rzeczywistości, proszę pana. Jeżeli Margot uważa, że jest i czuje się kobietą, i pan, i ja powinniśmy to uszanować, nie mówiąc od dead name'ach, o nieaktywnych imionach, które te osoby tylko krzywdzą i to jedyne, o co pana proszę.
Zmiana społeczeństwa zaczyna się od języka.
— 𝗪𝗼𝗷𝗰𝗶𝗲𝗰𝗵 𝗦𝗮𝘄𝗼𝗻𝗶𝗲𝘄𝗶𝗰𝘇 (@WSawoniewicz) August 7, 2020
Nie mogłem pozwolić, żeby redaktor jednej z największych stacji telewizyjnych używał transfobicznego i nienawistnego języka.#Margot - jesteśmy z Tobą, siostro ✊🏻❤ pic.twitter.com/ASlnT6iv1l
"W postępowaniu nadzorowanym przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie Michał Sz., aktywista LGBT, podejrzany jest o dokonanie 27 czerwca 2020 r. czynu chuligańskiego polegającego na udziale w zbiegowisku, brutalnym zaatakowaniu działacza Fundacji Pro Life oraz niszczeniu mienia należącego do fundacji" - poinformowała dzisiaj prokuratura. Aktywiście grozi do 5 lat pozbawienia wolności.