Placówka, znajdująca się w XIX-wiecznym pałacyku w Broniszewicach koło Pleszewa, nie spełniała wymaganych przepisów przeciwpożarowych a konserwator zabytków nie zgodziła się na jej przebudowę. Dominikankom z końcem 2017 r. groziło zamknięcie domu i przeprowadzenie chłopców do innych miejsc, rozrzuconych po całej Polsce.
Postanowiłyśmy zrobić wszystko, by nasi chłopcy nie stracili domu i podjęłyśmy decyzję o budowie Domu Chłopaków, tuż obok tego, w którym obecnie żyją
– powiedziała siostra Tymoteusza i dodała, że zaczęto od kwest pod kościołami w Polsce i na świecie – w Irlandii, Anglii i w Niemczech.
Koszt budowy nowego Domu Chłopaków wyceniono na 5 mln zł. Siostry przeprowadziły akcję na portalu społecznościowym, „dzięki której na nasze konto wpadł pierwszy milion złotych”.
Dzięki temu kupiłyśmy między innymi grunt o powierzchni ponad cztery tysięcy metrów kwadratowych i chyba dzięki wsparciu Boga, bo sąsiad obok naszego pałacu poinformował nas, że pilnie musi sprzedać działkę
– powiedziała s. Tymoteusza.
Następnie w sieci w kwietniu 2017 r. dominikanki z Broniszewic zamieściły na Facebooku filmik, w którym drepczą korytarzem, udając chód pingwinów z podpisem „Dziś światowy dzień pingwina. Przyjmujemy życzenia. Zamiast kwiatków i bombonierek przyjmujemy cegiełki na www.domchlopakow.pl”.
Do dziś śmiejemy się, że to jest dla nas najbardziej dochodowy film, ponieważ jedna sekunda warta była 10 tysięcy złotych. Zaraz po emisji tego filmiku, trwającego zaledwie dziewięć sekund, na nasze konto wpłynęło 90 tysięcy złotych
– poinformowała s. Tymoteusza.
Łącznie zbiórkę wsparło siedem tysięcy darczyńców, a jeden z nich na budowę przekazał 160 tys. zł.
Do tej pory wspólnymi siłami postawiliśmy budynek, wylaliśmy posadzki i zrobiliśmy tynki wewnętrzne. Przed nami elewacja zewnętrzna, wykończenie wnętrz: położenie płytek, malowanie, tapetowanie, wyposażenie w meble i cała masa drobnych, ale niezbędnych elementów wyposażenia. I to, co najdroższe, ale konieczne – wyposażenie łazienek dla osób niepełnosprawnych
– podkreśliła siostra.
W nowym Domu Chłopaków powstały cztery odrębne mieszkania, liczące łącznie 30 pokojów dla podopiecznych w wieku od 2 do 65 lat.
Chłopcy podzieleni są na cztery rodziny, gdzie każda z nich ma swoje odrębne mieszkanie z pokojami, salą dziennego pobytu, aneksem kuchennym z jadalnią, a młodsi będą mieć nawet salę z cymbergajem
– podkreśliła s. Tymoteusza.
Teraz siostry z Broniszewic myślą o wyposażeniu domu, na który potrzeba 500 tys. zł.
Nie jesteśmy nic w stanie przenieść do nowego obiektu poza siedmioma łóżkami rehabilitacyjnymi, dlatego jeszcze potrzebujemy pomocy
– powiedziała.
Podopiecznymi w Broniszewicach opiekuje się łącznie 14 sióstr. W domu mieszkają chłopcy z upośledzeniem umiarkowanym, znacznym i głębokim.
Są też tacy, którzy nie opuszczają swoich łóżek i karmieni są mieszankami żywnościowymi podawanymi do żołądka. W większości przypadków nasi podopieczni nie mówią i nie słyszą
– wyjaśniła s. Tymoteusza.