Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Do ubojni miały trafiać chore zwierzęta

Podlaska policja sprawdza, gdzie sprzedawane było mięso z ubojni w okolicach Bielska Podlaskiego, do której trafiało chore bydło. Dwóm mężczyznom prowadzących proceder postawiono zarzuty narażenia potencjalnych konsumentów na utratę zdrowia lub nawet życia.

podlaska.policja.gov.pl

Mężczyznom, w wieku 56 i 30 lat grozi od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności - poinformowała dziś w komunikacie podlaska policja. Do ich zatrzymania doszło na terenie prowadzonego przez nich zakładu, kiedy na teren ubojni przywieziono "najprawdopodobniej chore zwierzęta, które chwile później zostały zabite".

Do podobnych sytuacji uboju chorego bydła, jak ustalili policjanci, miało dochodzić też wcześniej

- powiedział rzecznik podlaskiej policji Tomasz Krupa. Dodał, że ustalane jest, od jak dawno prowadzono tam ubój chorych zwierząt.

Policjanci podejrzewali, że mięso pozyskiwane przez ubojnię z chorego, nafaszerowanego antybiotykami, często w stanie agonalnym bydła, było sprzedawane jako pełnowartościowe. Mięso trafiało do zakładów przetwórstwa na terenie kraju. Takie postępowanie mogło narazić wiele osób na utratę zdrowia a nawet życia

- poinformowano w komunikacie.

Krupa powiedział, że policja ma potwierdzenie, iż do ubojni trafiało chore bydło, a mięso trafiało do sprzedaży. Dodał, że sprawdzane jest, gdzie mogło być sprzedawane. Policja nie podaje więcej szczegółów sprawy - m.in. o jakie choroby zwierząt, groźne dla ludzi, chodzi. Policja sprawdza również, czy był to jedynie incydenty, czy ubój chorych zwierząt był stałym źródłem przychodów mężczyzn.

Jak poinformowano w komunikacie, sprawa ma charakter rozwojowy i nie wyklucza się kolejnych zatrzymań.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#nielegalna ubojnia #ubojnia #Bielsk Podlaski

redakcja