Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Niebezpieczne przymiarki GDDKiA. To poważne zagrożenie dla całej południowej Polski

Na Śląsku wrze. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad rozważa obniżenie kategorii obecnej DK1 na trasie Tychy - Bielsko-Biała do rangi drogi wojewódzkiej. To efekt zmiany przebiegu „jedynki” po uruchomieniu nowego odcinka S1. Lokalni samorządowcy grzmią, że taki ruch może mieć bardzo poważne konsekwencje.

Chodzi o jeden z najbardziej obciążonych fragmentów sieci drogowej w regionie. Z dokumentów GDDKiA wynika, że po oddaniu do ruchu kolejnych odcinków S1, rozważane jest przekwalifikowanie starej trasy DK1 na odcinku Tychy - Bielsko-Biała do kategorii wojewódzkiej.

Obserwuj nas w Google News. Kliknij w link i zaznacz gwiazdkę

Jak podaje Portal Samorządowy, podstawą dla takiej operacji jest art. 10 ust. 5 ustawy o drogach publicznych, wedle którego po wybudowaniu nowego przebiegu drogi krajowej dotychczasowy odcinek może automatycznie tę kategorię utracić. Wspomnianym „nowym przebiegiem” ma być m.in. ekspresowa S1 Dankowice - węzeł Bielsko-Biała Hałcnów, której udostępnienie zapowiedziano na grudzień 2025 r. "Eska" zwiększy płynność przejazdu z Bielska-Białej w kierunku Górnego Śląska i dalej w stronę granicy ze Słowacją. W kolejnych latach do tego węzła ma dochodzić S52, czyli Beskidzka Droga Integracyjna w kierunku Krakowa.

Sieć krajowa straci spójność

Samorząd województwa i lokalne władze alarmują, że planowane obniżenie rangi aktualnej DK1 grozi utratą ważnego elementu układu ponadregionalnego. Dzisiejszy odcinek łączy ośrodki o randze regionalnej i ponadregionalnej i - jak podkreślają władze regionu-– spełnia kryteria funkcjonalne drogi krajowej wskazywane w wytycznych dotyczących kształtowania sieci WR-D-11-1.1.

Według danych GDDKiA średnie dobowe natężenie na tej trasie sięga 17-23 tys. pojazdów, z udziałem ciężarówek powyżej 10 procent. To parametry odpowiadające klasie GP 2/2, czyli typowej dla dróg krajowych. Jednocześnie nowe odcinki S1 mają charakter obwodowy, a więc nie przejmą w pełni ruchu lokalnego i regionalnego dotąd obsługiwanego przez „starą jedynkę”. Efekt może być prosty, więcej ciężaru operacyjnego i finansowego spadnie na samorząd województwa, a sieć krajowa na południu kraju straci spójność.

Na reakcję zostało tylko 8 dni

Portal Samorządowy przytacza ryzyka wskazywane przez stronę samorządową. Obejmują one przerwanie ciągłości połączeń o znaczeniu ponadregionalnym, przeniesienie na poziom wojewódzki kosztów utrzymania i zarządzania strategicznym odcinkiem bez zapewnienia adekwatnych środków, a także osłabienie logiki planistycznej przyjętej w dokumentach rządowych i regionalnych.

Pada też ostrzeżenie o możliwych konsekwencjach dla inwestycji współfinansowanych z funduszy Unii Europejskiej. Zmiana kategorii trasy w trakcie programowania może utrudnić realizację zadań modernizacyjnych. Jednym z rozważanych rozwiązań, o które postulują władze regionu, jest utrzymanie kategorii krajowej poprzez włączenie analizowanego odcinka do drogi krajowej nr 86. Ustawa o drogach publicznych przewiduje taką możliwość w art. 5 ust. 3.

Obecnie temat wylądował w Ministerstwie Infrastruktury. Resort ma czas na udzielenie odpowiedzi do 25 listopada 2025 r. Do tego momentu w regionie trwają konsultacje i zbieranie argumentów, bo stawką nie jest nazwa na mapie, lecz praktyczne funkcje trasy, a więc obsługa ruchu międzyregionalnego, przewozów towarowych i dojazdów do węzłów ekspresowych. Jeśli odcinek Tychy - Bielsko-Biała utraci status krajowy, konsekwencje odczują nie tylko kierowcy z województwa śląskiego, ale i ci, którzy tym korytarzem jadą dalej, w stronę Beskidów, Małopolski i granicy. 

Źródło: niezalezna.pl

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane