Od pytania o Sąd Najwyższy rozpoczęła się wyczekiwana debata między ubiegającym się o reelekcję prezydentem Donaldem Trumpem a kandydatem Demokratów Joe Bidenem. Republikanie chcą przed wyborami wypełnić wakat, jaki powstał w SN po śmierci Ruth Bader Ginsburg.
Po śmierci liberalnej sędzi Ruth Bader Ginsburg w Sądzie Najwyższym Republikanie zamierzają nominować w jej miejsce Amy Coney Barrett. Demokraci chcą natomiast poczekać z nominacją na czas po wyborach.
Odpowiadając na pytanie dotyczące Sądu Najwyższego, Trump powiedział, że "wybory mają konsekwencje", wskazując, że Republikanie kontrolują Bały Dom i Senat.
Biden stwierdził natomiast, że głosy już są oddawane, a wybory trwają - odnosząc się do głosowania w wyborach prezydenckich, które zaplanowano na listopad br.
W związku z epidemią w USA zwiększono możliwość oddawania głosu we wczesnych wyborach. Do wtorku głos oddało ponad milion Amerykanów.