- Jeśli chodzi o kwestię relokacji to słyszymy, że "powinniśmy być otwarci", "analizować różne sytuacje". To pokazuje, dlaczego opozycja bojkotowała i namawiała i przypuszczalnie były takie instrukcje do członków komisji wyborczych, których desygnowały formacje opozycyjne, w szczególności PO, żeby zniechęcać ludzi do oddania głosu w referendum, bo dzisiaj w tej sytuacji partie opozycyjne nie mają związanych rąk - powiedział dzisiaj w rozmowie z Katarzyną Gójską Arkadiusz Mularczyk, wiceminister spraw zagranicznych.
Szef klubu Koalicji Obywatelskiej Borys Budka przekazał po posiedzeniu zarządu krajowego PO, że zarząd upoważnił szefa PO Donalda Tuska do rozmów koalicyjnych z Trzecią Drogą i Lewicą. "Oczywiście jednocześnie potwierdzając, że kandydatem Platformy Obywatelskiej na urząd premiera RP jest Donald Tusk - poinformował Budka.
Komentując tę decyzję na antenie radiowej Jedynki, Arkadiusz Mularczyk, wiceszef MSZ, stwierdził, że "jest to dziwna sytuacja, w której partia, która przegrała wybory, ogłasza kandydata na premiera".
- To zdumiewające, bo mamy kilka formacji w przyszłym parlamencie i potencjalne koalicje są możliwe w różnym kształcie. Ja to odbieram jako próbę ustawiania potencjalnych, przyszłych negocjacji z innymi formacjami, że to PO rozdaje karty i to PO będzie decydowała, kto będzie premierem. Myślę, że to nie jest dobry sygnał w kierunku innych partii opozycyjnych - ocenił.
Kilka dni temu poseł Koalicji Obywatelskiej, Michał Krawczyk, na antenie TVP Info chwalił unijny pakt migracyjny i twierdził, że "jest rozwiązaniem, który na pewno zapewni większe bezpieczeństwo, niż zapewniał PiS".
- Mamy po stronie opozycji w ciągu kilku tych dni prawdziwą kakofonię głosów, słyszymy głosy, że "trzeba było zrewidować budżet, przyjrzeć się wszystkim programom socjalnym, bo pieniędzy nie ma i chyba nie będzie", również jeśli chodzi o kwestię relokacji to słyszymy, że "powinniśmy być otwarci", "analizować różne sytuacje". To pokazuje, dlaczego opozycja bojkotowała i namawiała, przypuszczalnie były takie instrukcje do członków komisji wyborczych, których desygnowały formacje opozycyjne, w szczególności PO, by zniechęcać ludzi do oddania głosu w referendum, bo w tej sytuacji partie opozycyjne nie mają związanych rąk. Społeczeństwo nie wzięło w 50 proc. udziału w referendum, więc partie opozycyjne nie są związane wynikami. Pokazuje, że była to przemyślana gra, dość cyniczna. Dziś z tego powodu formacje opozycyjne twierdzą, że rozważają przyjęcie procedury migracyjnej, rzekomo jest ona bezpieczna dla Polski. To oczywisty absurd, jeśli ta procedura ruszy, to trzeba mieć świadomość, że wojewodowie będą wysyłali tych potencjalnych przyszłych migrantów do różnych miejscowości. Chaos związany z tą procedurą dopiero przed nami
W wygłoszonym orędziu do narodu, prezydent USA Joe Biden przestrzegł, że jeśli Władimir Putin nie zostanie powstrzymany, to nie zatrzyma się na Ukrainie. - Już zagroził i "przypomniał" Polsce, że jej zachodnie ziemie są "darem" od Rosji - powiedział.
- To bardzo poważne słowa i absolutnie nie można ich lekceważyć. Na szachownicy światowej geopolityki mamy kilku aktorów, którzy rozgrywają globalną partię szachów. To, co się dzieje w Izraelu, Strefie Gazy, ma związek z tym, co się dzieje na Ukrainie. To próba odciągnięcia uwagi świata, USA, Zachodu, UE od Ukrainy w stronę Bliskiego Wschodu, nie służy Ukrainie. Musimy mieć świadomość ,że wszystkie państwa terrorystyczne, a takim jest Rosja, chcą zniszczyć świat, w którym żyjemy, świat Zachodu, demokracji i rozgrywają tę partię na różnych płaszczyznach i niewątpliwie atak Hamasu na Izrael jest elementem tej wojny świata antydemokratycznego, świata dyktatorów ze światem, w którym my żyjemy
- skomentował wypowiedź Bidena Arkadiusz Mularczyk.
🔸 #SygnałyDnia: Gościem audycji jest @arekmularczyk (wiceszef @MSZ_RP).
— Jedynka – Program 1 Polskiego Radia (@RadiowaJedynka) October 20, 2023
📽 Oglądaj również na #YouTube PolskieRadio24_pl:https://t.co/OQkK8yrSi5 https://t.co/fUeD0wzyJI