"Ktoś, kto zna język rosyjski, widzi, że to pisała osoba władająca językiem rosyjskim, próbująca pisać w języku polskim, więc sprawa jest dosyć jasna" - wskazał Marcin Przydacz odnosząc się do sprawy włamania na prywatną skrzynkę mailową szefa KPRM Michała Dworczyka. „To akcja dezinformacyjna” – podkreślił.
Michał Dworczyk wydał oświadczenie w sprawie włamania na prywatną skrzynkę pocztową.
Oświadczenie ⤵️ pic.twitter.com/06iWqsdTRy
— Michał Dworczyk (@michaldworczyk) June 8, 2021
Do sprawy odniósł się na antenie TVN24 wiceminister funduszy i polityki regionalnej Waldemar Buda.
Nie znamy tych wszystkich szczegółów. Służby zostały powiadomione i powinny szukać tropu. Nie uważam żeby było to coś poważnego, ale dobrze, że Michał Dworczyk zareagował, że powiadomił służby, wydał oświadczenie. Tak trzeba się zachować
– powiedział Buda.
Podkreślił, że nic, co na tej skrzynce było, nie było zastrzeżone, niejawne. „Z mojej wiedzy wynika tyle, że było włamanie, ale tam nie było co dalej propagować, przesyłać. Tam nie ma było jakichś informacji, które byłyby istotne – dodał.
Michał Dworczyk jest na pewno na krótkiej liście nieprzyjaciół reżimu Rosji i Białorusi. Pewnie jest przedmiotem takich ataków, być może nawet takich poza służbami, jakichś informatyków, którzy postanowili się sprawdzić i wzięli za ofiarę tutaj Michała Dworczyka
– powiedział wiceminister.
– W mojej ocenie było to podszycie się jednak pod tę sytuację i pokazanie na ślad rosyjski, a jednak była to jakaś próba informatyczna sprawdzenia, być może nawet zainteresowania opinii publicznej, na ile tego rodzaju akcja doprowadzi do tego, że dzisiaj będziemy na ten temat rozmawiali – mówił.
Wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz goszcząc dziś w TVP 1 potwierdził, że służby wyjaśniają sprawę włamania na prywatną skrzynkę mailową szefa KPRM.
Ocenił, że to, co się stało, to akcja dezinformacyjna. Przydacz zwrócił uwagę, że w sfabrykowanym wpisie na profilu żony ministra są rusycyzmy.
"Ktoś, kto zna język rosyjski, widzi, że to pisała osoba władająca językiem rosyjskim, próbująca pisać w języku polskim, więc sprawa jest dosyć jasna"
- wskazał wiceminister.
Przydacz podkreślił, że Dworczyk zaprzeczył informacjom, "które pojawiały się w niektórych mediach, jakoby miałyby tam być jakieś dokumenty o charakterze niejawności". "Dziennikarze, którzy tego typu informacje podają w charakterze newsowym, tak naprawdę służą rosyjskiej dezinformacji" - ocenił.
"Każdy, kto w administracji polskiej miał kiedykolwiek do czynienia z dokumentami niejawnymi i wie, w jaki sposób one są procedowane, pisane i kolportowane, ma na pewno świadomość, że nie ma możliwości, aby dostały się na skrzynkę prywatną" - powiedział wiceminister.
Według wicepremiera Jarosława Gowina atak hakerski na prywatną skrzynkę mailową Michała Dworczyka to była prowokacja rosyjskich służb. „Takie prowokacje są liczne" – powiedział.
Gowin ocenił w Radiu Plus, że "tego rodzaju prowokacje ze strony służb rosyjskich są bardzo częste wobec polityków nie tylko z Polski, ale z całego świata zachodniego". Jak podkreślił, "konta prywatne z definicji są chronione w dużo słabszy sposób".
"Wygląda na to, że była to prowokacja rosyjskich służb. Takie prowokacje są liczne. Fakt, że włamano się na prywatne konto nie oznacza, że zabezpieczenia zawodzą"
- podkreślił wicepremier.
Szef klubu PiS Ryszard Terlecki był pytany przez dziennikarzy w Sejmie o kwestię cyberbezpieczeństwa w kontekście sprawy Dworczyka.
"Niestety zdarza się to wszędzie na świecie, więc zdarza się też u nas"
- powiedział.
Dopytywany, czemu służby nie zareagowały ws. szefa KPRM, odparł: "Widocznie hakerzy okazali się sprawniejsi niż służby, ale rozumiem, że teraz będziemy się podwójnie przyglądać się możliwością ataków na nas".