10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Coraz głośniej o sprawie szczepień dla celebrytów. Media ujawniają kolejne nazwiska

Coraz głośniej wybrzmiewają echa sprawy szczepień przeciwko COVID-19 dla "znanych postaci kultury i sztuki", które przeprowadził Warszawski Uniwersytet Medyczny. Minister zdrowia zapowiedział pilną kontrolę, a na jaw wychodzą kolejne nazwiska zaszczepionych. Studenci WUM informują, że jedna z osób jest ściśle związana z pewną stacją telewizyjną, podobnie jak rektor uczelni, prof. Zbigniew Gaciong.

pixabay.com/Myriams_Fotos

Warszawski Uniwersytet Medyczny poinformował w czwartek, że z puli dodatkowych 450 dawek szczepionek, które niezależnie od etapu zerowego szczepień obejmującego personel medyczny otrzymał od Agencji Rezerw Materiałowych i które musiały być wykorzystane do końca roku, zaszczepił m.in. 300 pracowników szpitali WUM oraz grupę 150 osób obejmującą rodziny pracowników, pacjentów będących pod opieką szpitali i placówek WUM, w tym 18 znanych postaci kultury i sztuki, które zgodziły się zostać ambasadorami powszechnej akcji szczepień.

Wcześniej o zaszczepieniu poinformowali w mediach społecznościowych m.in. europoseł, były premier Leszek Miller oraz aktorka Krystyna Janda.

"Tak, jestem jedną z osób zaszczepionych w ramach propagowania szczepień. Jestem z tego powodu szczęśliwa i czuję się świetnie. Dziękuję za tę możliwość, bo jestem w grupie ryzyka"

- napisała na Facebooku Janda, dołączając link do komunikatu Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Podczas piątkowej konferencji prasowej, minister zdrowia, Adam Niedzielski, skrytykował decyzję podjętą przez WUM.

 - [Dodatkowe szczepienia] były one błędne, nietrafione i w żaden sposób nie przyczyniły się do promocji szczepień, tylko raczej budowania poczucia, że istnieje jakaś uprzywilejowana grupa - powiedział Niedzielski.

Jednocześnie wyraził brak akceptacji dla takiej sytuacji i zapowiedział pilną kontrolę w jednostkach związanych z Warszawskim Uniwersytetem Medycznym. Ma zostać przeprowadzona w poniedziałek, 4 stycznia.

- Podczas tej kontroli zweryfikujemy, jakie osoby zostały zaszczepione, tzn. ile szczepionek zostało wykorzystanych na szczepienie medyków (...) i przeanalizujemy również, czy osoby zaszczepione poza personelem medycznym rzeczywiście były zaszczepione w ramach wykorzystywania pewnych nadwyżek - wskazał minister zdrowia.

"18 z WUM-u"

Więcej światła na całą sprawę rzucają wpisy zamieszczone na facebookowym profilu "ZUM na WUM", prowadzonym przez studentów uczelni. 

W zamieszczonym wczoraj poście, studenci informują, że do szczepień celebrytów miało dojść w Centrum Dydaktycznym WUM w możliwej obecności rektora uczelni.

"Incydent nie dotyczy tylko Krystyny Jandy. Mamy listę nazwisk gwiazd, które były szczepione w WUM. Chwilę jeszcze poczekamy - na ich samodzielne ujawnienie. Do rzekomej pełnej listy 18 z WUMu (tak nazwijmy gwiazdy zaszczepione w WUM poza kolejką) brakuje nam już tylko kilku nazwisk"

- czytamy we wpisie na profilu "ZUM na WUM", opublikowanym po południu 1 stycznia. 

Gdy o sprawie szczepień poza kolejką, o której jako pierwszy informował "ZUM na WUM" zrobiło się już bardzo głośno, studenci prowadzący profil zrobili mały przytyk do jednej ze stacji informacyjnych.

"Zastanawialiśmy się czemu temat szczepień poza kolejką został tak łagodnie i oględnie potraktowany w noworocznych Faktach TVN, szczególnie że temat wydaje nam się bulwersujący.  Dziwi nas, że żaden z dziennikarzy nie dotarł do tego, że co najmniej jedno nazwisko na liście 18 z WUMu jest również bardzo ściśle związane ze wspomnianą stacją oraz że nigdzie nie padło, iż JM prof. Zbigniew Gaciong [rektor WUM] jest wiceprzewodniczącym Rady Fundacji TVN…" - pisze "ZUM na WUM".

Kto jeszcze na liście?

Dzisiaj do kolejnych nazwisk, które znalazły się na liście zaszczepionych celebrytów, dotarł dziennikarz Polsat News, Mateusz Maranowski. Na Twitterze wskazał co najmniej czworo kolejnych zaszczepionych.

Maria Seweryn, która z racji swojego wieku nie znajduje się w grupie ryzyka, w rozmowie z Polsat News potwierdziła, że przyjęła szczepionkę.

"Moi rodzice [Krystyna Janda i Andrzej Seweryn], będąc seniorami, byli na liście osób do zaszczepienia. Ponieważ mój ojciec porusza się o kulach, pojechałam z nim na szczepienie. Nie było nikogo poza nami, pani doktor mnie zaprosiła i powiedziała, że "skoro już pani jest, niech pani wejdzie, jest otwarta dawka. Ja z tego skorzystałam. Nie miałam poczucia, że to nieetyczne, ponieważ zrozumiałam to tak, że dawka się zmarnuje" - powiedziała Maria Seweryn

Co więcej, z ustaleń Maranowskiego wynika także, że propozycję zaszczepienia się aktorzy-seniorzy otrzymać mieli jeszcze przed Świętami.

 



Źródło: niezalezna.pl, Polsat News, pap

md