Gdy po walczącą o życie kobietę przylatuje helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, mieszkańcy osiedla w Świnoujściu przypatrują się akcji ratunkowej. Jednak nie dla wszystkich walka ma jakikolwiek sens. Dla pewnego mężczyzny ważniejszy okazuje się... samochód. Zakurzony lexus.
Helikopter transportujący pomoc medyczną dla kobiety, której życie jest poważnie zagrożone, ląduje w godzinach przedpołudniowych na osiedlu przy ulicy Witosa. Wszystko byłoby w tym przypadku standardową akcją ratowniczą, gdyby nie pewien mężczyzna, który wykazał się wyjątkową bezdusznością.
Jak się okazuje, Lotnicze Pogotowie Ratunkowego musi bowiem zmagać się z trudnymi warunkami lądowania, a jego ekipa za jedyne odpowiednie miejsce uznaje wspomniany skwer.
Ze względu na potężny podmuch towarzyszący lądowaniu, w powietrze wzbija się kurz. I tu dla naszego bohatera pojawia się prawdziwy problem. Jego samochód został zakurzony. A nie jest to byle jaki samochód, a... biały lexus.
Z tak tragicznym faktem właściciel pojazdu nie mógł sobie nijak poradzić i postanowił powiadomić policję.
Funkcjonariusze najwidoczniej przemówili panu do rozsądku, bo "sprawy" oficjalnie nie zgłosił.
O tak wielkiej empatii poinformowała sama policja:
Ratowali ludzkie życie. Mężczyzna był oburzony, że śmigłowiec zakurzył mu Lexusa??♂️
— Polska Policja ??? (@PolskaPolicja) 6 maja 2018
Po chwil rozmowy z policjantami, właściciel stwierdził że jednak nie chce zgłaszać swoich pretensji.https://t.co/077lep5lj8… pic.twitter.com/MqbWDybSWl
Tak "wzorowa" postawa obywatelska została również skomentowana przez internautów:
Co za ludzie... nie ma nic ważniejszego nad ludzkie zdrowie i życie.
— Magdalenka (@MadalenkaPL) 6 maja 2018
kretyn................dobra robota panowie
— walter45 (@walttermax) 6 maja 2018