Reporter przejętej przez nominatów Bartłomieja Sienkiewicza TVP, aby udowodnić, że w przewodach nie ma napięcia i są "bezpieczne", postanowił... dotykać je gołymi rękami. Ta relacja z zalanych terenów przejdzie do historii. Dobrze, że skończyło się tylko zdziwieniem widzów.
Reporter TVP, relacjonujący sytuację powodziową na południu Polski, popisał się zachowaniem, którego pod żadnym pozorem nie należy naśladować.
- Słupy z prądem są poprzewracane. Prądu nie ma. Zresztą ja mogę to udowodnić. Tutaj są tutaj kable z prądem, które idą. Ja łapię ten kabel i nic mi się nie dzieje, więc te kable udowadniają, że tu prądu nie ma od samego początku. I to jest ta tragedia dla tych ludzi - mówił reporter, łapiąc za leżące w wodzie kable.
Zachowanie pracownika TVP jest kompletnie nieodpowiedzialne. Łapanie za jakiekolwiek przewody elektryczne znajdujące się w wodzie może skończyć się tragicznie. Samo pokazywanie takich "popisów" w telewizji jest zdumiewające - pozostaje jedynie mieć nadzieję, że reporter nie znajdzie naśladowców.
OMG TVP pic.twitter.com/JHyhY25BW8
— Paweł Rybicki (@Rybitzky) September 18, 2024