Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Co się stało w Bemowie Piskim? "Pociski wbiły się w bloki mieszkalne, spadły na plac zabaw i uszkodziły sklep"

Skutki wypadku na poligonie w Bemowie Piskim są znacznie poważniejsze, niż pierwotnie informowano. "Pociski wleciały na teren miasta i trafiły w cywilne obiekty. Kilka pocisków wbiło się w elewacje bloków mieszkalnych leżących ok. 4 km od poligonu. Pociski spadły też na teren szkolny, na plac zabaw, uszkodziły bramę do sklepu" - relacjonuje burmistrz pobliskiego miasta Biała Piska.

Plac zabaw w Bemowie Piskim
Plac zabaw w Bemowie Piskim
screenshot - TV Republika

W piątek rano Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że "na terenie strzelnicy Bemowo Piskie poligonu Orzysz, w czasie strzelań sojuszniczych z udziałem żołnierzy rumuńskich, rykoszety uszkodziły budynek położony niedaleko strzelnicy. Nikt nie odniósł obrażeń".

Pociski spadły na miasteczko

Burmistrz miasta Biała Piska Franciszek Romankiewicz powiedział PAP, że nie chodzi o jeden pocisk, ale "co najmniej kilka".

"Myślę, że tych pocisków było siedem albo więcej"

- powiedział samorządowiec. Przyznał, że tego typu wydarzenie jest bez precedensu.

"Będziemy żądać od wojska wyjaśnień, jak to się stało, że pociski wleciały na teren miasta i trafiły w cywilne obiekty" - powiedział Romankiewicz i dodał, że kilka pocisków wbiło się w elewacje bloków mieszkalnych leżących ok. 4 km od poligonu. Pociski spadły też na teren szkolny, na plac zabaw, uszkodziły bramę do sklepu. Wszystkie pociski już zabezpieczyła Żandarmeria Wojskowa.

Romankiewicz podkreślił, że najpoważniejsze wydaje się to, że jeden z pocisków przez okno wpadł do mieszkania, w którym spał lokator.

"Pocisk zbił szybę, wbił się w ścianę. Śpiący bardzo się wystraszył, była mu z tego powodu udzielana pomoc medyczna. Ale już jest w porządku, ten człowiek nie zgłasza, że chce być przeniesiony do innego lokalu. Natomiast trzeba wymienić okno, wyremontować ścianę"

- powiedział burmistrz.

Burmistrz zaniepokojony

Burmistrz Białej Piskiej podkreślił, że choć wystrzelone z terenu poligonu pociski "nie zrobiły dużo materialnych szkód", to sam incydent jest bardzo niepokojący dla niego jako samorządowca.

"Ludzie, którzy mieszkają w Białej Piskiej są przyzwyczajeni do odgłosów strzelania, do tego, że na poligonie niemal nieustannie są ćwiczenia. Ale to się do tej pory nigdy nie wiązało z tego typu incydentami" - podkreślił.

Burmistrz Romankiewicz rozmawiał z przedstawicielami wojska, którzy zapewnili go, że wojsko pokryje straty materialne.

"Uszkodzone budynki są w zarządzie Agencji Mienia Wojskowego, już jej przedstawiciele robią dokumentację związaną z tym wydarzeniem" - powiedział burmistrz.

Ze strony wojska nocny incydent na poligonie wyjaśnia Żandarmeria Wojskowa.

W piątek rano oficer prasowa 15 Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej kpt. Małgorzata Misiukiewicz powiedziała PAP, że w nocy z czwartku na piątek na poligonie w Bemowie Piskim odbywały się nocne ćwiczenia ogniowe. Podkreśliła, że były to zaplanowane ćwiczenia. Misiukiewicz informowała, że pocisk, który trafił w blok miał zostać wystrzelony przez pododdział rumuński.

W skład Batalionowej Grupy Bojowej NATO, która stacjonuje w Bemowie Piskim wchodzą żołnierze ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Rumunii i Chorwacji. Na co dzień Batalionowa Grupa Bojowa NATO współdziała z 15 Giżycką Brygadą Zmechanizowaną.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#Biała Piska #Bemowo Piskie

dm