Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

Co się dzieje w MON? Dyrektor najpierw opowiadał o dokumentach, a teraz mówi, że są niejawne

- Zwrot akcji w trakcie interwencji w MON: wrócił dyrektor generalny i przekazał że dokumenty są… ale okazało się, że jednak są niejawne! Godzinę temu opowiadał co jest w tych dokumentach, kto je podpisywał, gdzie przesyłał, kto o tym wiedział, a kto nie… - napisał w mediach społecznościowych poseł Paweł Jabłoński, który przeprowadza kontrolę poselską w Ministerstwie Obrony Narodowej. Posłowie z urzędu posiadają uprawnienia dostępu do informacji niejawnych.

Posłowie w MON
Posłowie w MON
Andrzej Śliwka - x.com

TV Republika ujawniła dokument, z którego wynika, że MON planuje ograniczyć wydatki na obronność o 25 proc. (o ok. 57 mld złotych) w latach 2025-2028. Negatywnie zaopiniował to szef Sztabu Generalnego, gen. Wiesław Kukuła.

MON w wydanym oświadczeniu zarzucił TV Republika propagowanie fałszywych informacji i zagroził wszczęciem kroków prawnych. Dodatkowo, resort zasugerował "zagraniczne inspiracje".

- Chcemy wiedzieć, na czyje zlecenie działali autorzy tych nieprawdziwych doniesień i jakie były ich motywacje - napisano w oświadczeniu ministerstwa.

Podczas kontroli poselskiej w MON, dotyczącej ustaleń TV Republika, parlamentarzyści PiS uzyskali informację, że dokument, którego fragmenty ujawniła TV Republika, jest autentyczny. Miał zapewniać o tym dyrektor generalny MON.

Obaliło to narrację MON o rzekomych "fałszywkach" i jak pisał Władysław Kosiniak-Kamysz - "niejasnych źródłach" informacji.

Po godzinie ministerstwo zmieniło taktykę.

Interweniujący w MON poseł Paweł Jabłoński wskazał, że "dyrektor generalny i przekazał że dokumenty są… ale okazało się, że jednak są niejawne!"

- Godzinę temu opowiadał co jest w tych dokumentach, kto je podpisywał, gdzie przesyłał, kto o tym wiedział, a kto nie… Żeby ukryć skandaliczne plany cięć najprawdopodobniej w panice utajniają dokumenty – łamiąc przy tym ustawę o ochronie informacji niejawnych… - napisał w mediach społecznościowych.

- Dyrektor generalny MON zamiast przynieść dokumenty, po godzinie powiedział, że nie potrafi skompletować dokumentów, które zostały wytworzone w ministerstwie - dodał Andrzej Śliwka.

 



Źródło: niezalezna.pl

dm