Trzaskowski coraz bardziej zaczyna przypominać Ryszarda Petru w szczycie kariery, kandydat PO na prezydenta Warszawy zalicza bowiem wpadkę za wpadką. Tym razem postanowił skrytykować defiladę Wojska Polskiego, która ma się odbyć 15 sierpnia w stolicy. Wtórował mu były szef MON w rządach Donalda Tuska i Ewy Kopacz.
Przychodzi czas na gigantomanię, na pokazanie jakiegoś olbrzymiego spektaklu. Nie tędy droga
- stwierdził Rafał Trzaskowski w rozmowie portalem Onet.pl, którego właścicielem jest niemiecki koncern medialny.
Kandydat Platformy na prezydenta stolicy narzekał też na korki.
Nie wiem czy warszawiacy oczekują teraz takich defilad, zwłaszcza na Wisłostradzie
- stwierdził.
#Trzaskowski dla niemieckiego portalu: "Rząd planuje zorganizować wielką defiladę w święto WP 15.08. Przychodzi czas na gigantomanię, na pokazanie jakiegoś olbrzymiego spektaklu. Nie tędy droga. Nie wiem czy warszawiacy oczekują takich defilad, zwłaszcza na Wisłostradzie."?♂️
— Waldemar Kowal (@waldemar_kowal) 10 sierpnia 2018
Po co nam defilada Wojska Polskiego w Warszawie, skoro jest defilada Bundeswehry w Berlinie. #TrzaskowskijakKomorowski #Trzaskowski pic.twitter.com/6PIxdwEhG0
— Waldemar Kowal (@waldemar_kowal) 10 sierpnia 2018
CZYTAJ TEŻ: To on „wymyślił” Trzaskowskiego. Teraz jest przerażony! „Nie wiedziałem, że to zły kandydat”
Trzaskowskiemu postanowił wtórować nie kto inny jak wiceszef Gabinetu Cieni Platformy, Tomasz Siemoniak.
To będzie defilada porażki, defilada sprzętu, który nie został kupiony. Modernizacja jest zahamowana. Pewnie wyeksponowani będą wojowie Mieszka i Chrobrego
- dodał były szef MON.
Przypomnijmy, Siemoniak stał się sławny m.in. po tym, przemawiał do... lampki.
CZYTAJ WIĘCEJ: Gdy padło nazwisko „eksperta”, poseł nie mógł powstrzymać się od śmiechu. WIDEO