Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Co naprawdę myślą Niemcy o karaniu "niepokornych" członków UE? Dziennikarze nie mają wątpliwości

Od kilku miesięcy, w perspektywie tworzenia nowego budżetu unijnego, przewija się na forum brukselskim temat finansowych sankcji dla "niepokornych" państw członkowskich Unii Europejskiej. Często słyszane są głosy, że nie da się skutecznie powiązać kwestii praworządności z wypłatą funduszy strukturalnych i wielu polityków wyraziło publiczny sprzeciw wobec takiego działania. "Der Spiegel" przedstawia jednak w najnowszym wydaniu, jaki pogląd na tę sprawę mają w rzeczywistości politycy niemieccy.

pixabay.com/CC0/betexion

Dyskusję na temat karania "niepokornych" państw poruszono przy okazji projektowania przyszłego budżetu Wspólnoty, wskazując na przykłady m.in. Polski oraz Węgier. Często zwraca się uwagę, że takie powiązanie kwestii m.in. praworządności z wypłatą funduszy strukturalnych jest mało realne. Sprawa jest o tyle ważna z polskiego punktu widzenia, że od kilkunastu miesięcy trwa - powoli wygasający - spór na linii Polska-KE dotyczący reformy sądownictwa, którą eurokraci konsekwentnie chcą postrzegać jako naruszenie zasad praworządności. 

Podczas niedawnej wizyty w Polsce, nowy szef niemieckiego MSZ, Heiko Maas, podkreślał, że ma nadzieję, iż "nie dojdzie do sytuacji, w której fundusze strukturalne będą odgrywać jakąś rolę". "Spiegel" twierdzi jednak, że publiczne, dyplomatyczne wypowiedzi to jedno, zaś prawdziwy pogląd niemieckich polityków na tę kwestię - drugie. 

„Za zamkniętymi drzwiami Maas nie pozostawia wątpliwości co do tego, że niemiecki rząd popiera plany Komisji Europejskiej połączenia pieniędzy z wartościami

- piszą dziennikarze "Der Spiegel", cytowani przez portal dw.com.

Według "Spiegla" przyczyny takiego stanu rzeczy wydają się oczywiste - Niemcy godzą się na przekazanie do budżetu unijnego większych kwot, więc co za tym idzie, chcą mieć większą kontrolę nad ich rozdysponowaniem. 

Takie zdanie ma podzielać także cytowany przez "Spiegel" Michael Roth, wiceszef niemieckiej dyplomacji. Stwierdził on, że "wszystkie kraje UE są zobowiązane do przestrzegania zasad państwa prawa", a "wszelkie odstępstwa muszą mieć wpływ na przyznawanie środków z unijnego budżetu". 

 



Źródło: dw.com, niezalezna.pl

#Niemcy #środki unijne #fundusze strukturalne #praworządność #UE

redakcja