Gośćmi redaktora Tomasza Sakiewicza w pierwszej części programu Telewizji Republika "Polityczna Kawa" byli poslowie: Marek Suski z Prawa i Sprawiedliwości oraz Jarosław Sachajko z Kukiz'15. - Politycy PSL-u pokazali swoją najgorszą twarz - kiedy trzeba wykorzystamy, a kiedy nie trzeba zostawimy - powiedział polityk Kukiz'15.
Jarosław Sachajko zapewnił, że Kukiz'15 przetrwa. - W czwartek wieczorem okazało się, że koledzy z PSL-u potraktowali Koalicję Polską, jako wehikuł ponownego dostania się do parlamentu, bo zamiast zrobić głosowanie na klubie, rada naczelna PSL-u zdecydowała, że Kukiz'15 w tym klubie nie będzie - powiedział.
- Zastanawiam się, jak się muszą czuć poniżeni pozostali posłowie, którzy są w Koalicji Polskiej, ale nie należą do PSL-u. Nikt nie pytał Radosława Lubczyka, czy Marka Biernackiego, czy Jacka Tomczak, który zresztą powiedział, że gdyby było takie głosowanie, to głosowałby przeciwko
- stwierdził polityk Kukiz'15.
Poseł ocenił, że wciąż widać, że nie ma zrozumienia dla postulatów Pawła Kukiza. - To tylko była chęć zaczerpnięcia wiatru w żagle, a jak już Kukiz jest niepotrzebny, to został wyrzucony i PSL żyje sobie dalej. Jestem przekonany, że wyborcy to zapamiętają - ocenił.
- Pokazaliśmy, że jako Kukiz'15 nie damy się złamać i jesteśmy wierni naszym ważnym postulatom, o których mówimy od 2015 roku, jak chociażby dzień referendalny
- powiedział Jarosław Sachajko.
- Politycy PSL-u pokazali swoją najgorszą twarz - kiedy trzeba wykorzystamy, a kiedy nie trzeba zostawimy. Ja jestem bardzo otwarty na współpracę. Chodzi o to, żeby załatwiać sprawy polskie a w Polsce tzw. opozycja totalna uważa, że "im gorzej tym lepiej". Nie ma myślenia o przyszłości Polski. Jest myślenie tylko o tym, żeby przejąć władzę i jak najdłużej się przy niej utrzymać
- dodał.
- Rzeczywiście się chyba ta udana próba dla PSL-u, jeżeli chodzi o Koalicję Polską, bo wykorzystali głosy dla Kukiz'15. Bez nich nie przekroczyliby progu i nie byłoby tej postkomunistycznej partii o nazwie PSL, ukradzionej zresztą Stronnictwu Ludowemu, bo przecież ta partia to jest ZSL, który podszywa się pod 120 letnią partią. Swego czasu mówiłem Pawłowi Kukizowi, żeby uważał, bo to są ludzie, którzy nie mają najmniejszych skrupułów, żeby wykorzystać kogoś. Niestety przewidziałem, że tak się to może skończyć. Cieszę się, że Kukiz'15 doszło do wniosków, że trzeba bronić interesów Polski. Bronili, głosowali, popierając rząd w walce o naszą suwerenność
- stwierdził Marek Suski.