Kobieta, przedstawiająca się jako bogini seksu, wyglądu i inteligencji, odwiedziła pokój lekarski na oddziale ginekologiczno-położniczym szpitala wojewódzkiego w Płocku. Podczas wizyty nagrała film, który publikowała na żywo na Instagramie. Wspomina w nim o piciu piwa i używa wulgarnych słów. Lekarz, u którego gościła, stracił pracę. Pato-"instagramerka" skasowała zaś swoje konto w serwisie.
Na filmie, który znalazł się w internecie na portalach społecznościowych i został następnie opublikowany przez lokalne portale informacyjne, widać kobietę, która mówi m.in. „(...) jemy sobie spaghetti z małżami i ja sobie popijam piwko, siedząc sobie na k...a ginekologii, i tyle, i zaj....cie (...)". Kobieta udowadnia, że jest w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Płocku filmując widok z okna i wnętrze pokoju lekarskiego.
Mam wyje...e, że to nagranie obejdzie cały internet, mam to w dupie. Mam znajomych w szpitalu, mam znajomych wszędzie, rozumiecie. Mnie się nie da zniszczyć. Mnie się nie da zniszczyć. Po pierwsze jestem boginią, nie tylko seksu i wyglądu, ale też jestem boginią inteligencji. Nie zniszczycie mnie. Ja sobie po prostu robię wolne. A teraz spotkałam się z moim najlepszym przyjacielem, żeby przepisał mi receptę na gardło. Jeden mnie oglądał po tytułem otolaryngolog, a drugi po prostu zrobił mi zwykłe USG mojej dzidzi
– brzmi fragment wypowiedzi Marty C. utrwalony na filmie.
"Jemy sobie spagetti z małżami,ja sobie popijam piwko siedząc na kurwa ginekologii"-polska służba zdrowia anno domini 2021.
— Rafał eF (@F9Rafal) April 1, 2021
"Kto normalny je spagetti i popija piwo w szpitalu?No tylko ja i oni, i inni lekarze".
Mordercza walka z covid trwa... pic.twitter.com/2j4A0EnrM3
Wczoraj w godzinach rannych przeprowadziłem postępowanie wyjaśniające z doktorem i z ordynatorem oddziału w obecności moich zastępców medycznych. Sporządzono stosowny dokument. Wynik tego postępowania jest taki, że doktor z dniem wczorajszym nie pracuje już Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Płocku, natomiast ordynator oddziału oświadczył, że stawia się do dyspozycji dyrektora szpitala
– oświadczył dyrektor placówki Stanisław Kwiatkowski podczas piątkowej telekonferencji.
Jak zapowiedział, decyzję w sprawie ordynatora oddziału ginekologiczno-położniczego podejmie w najbliższych dniach, ze względu na nadchodzące święta Wielkanocne - już w przyszłym tygodniu.
Badałem sprawę pod kątem tego czy nie ucierpieli pacjenci, i tego się nie dopatrzyliśmy. Jak również badałem sprawę pod kątem naruszenia dobrego imienia szpitala i tutaj dopatrzyliśmy się wielu poważnych zarzutów
– zaznaczył dyrektor płockiego Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego. Dodał, że zwolnienie z pracy w związku z incydentem dotyczy lekarza z 25-letnim stażem. "I to jest najbardziej szokujące" – przyznał Kwiatkowski.
Jak ocenił dyrektor płockiego Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego, w kontekście treści filmu picie alkoholu w pokoju lekarskim "to sprawa nie do udowodnienia", natomiast ewidentne jest naruszenie dobrego imienia placówki. "Uważam, że rozstanie się doktorem i oddanie się ordynatora do dyspozycji dyrektora załatwia sprawę" – stwierdził Kwiatkowski, pytany m.in. czy rozważa podjęcie kroków prawnych.
Na dzisiaj doktor nie pracuje w szpitalu wojewódzkim i to jest najważniejsze. Oczywiście wstrząsnęło to oddziałem, całym szpitalem, jesteśmy smutni z tego powodu, że to się wydarzyło, że w dobie pandemii mamy jeszcze takie problemy, których by się na co dzień nikt nie spodziewał
– powiedział dyrektor płockiego Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego.
"Nieważne, ważne, że przestał pracować z dniem wczorajszym" – powiedział Kwiatkowski, dopytywany, czy lekarz, którego sprawa dotyczy, został zwolniony z pracy dyscyplinarne, czy rozwiązano z nim umowę o pracę za porozumieniem stron. Wyjaśnił, iż lekarz tłumaczył obecność kobiety w pokoju lekarskim jako wizytę swej pacjentki.
Na nagraniu kobieta przebywająca w pokoju lekarskim wymienia z imienia dwóch mężczyzn, przy czym wspomina, że jeden z nich "poszedł teraz sobie kogoś ciąć, bo ktoś przyszedł z plamieniami". Powołuje się też na inne znajomości. "Ja się nie chwalę, że mam znajomych w polityce, w rządzie, u lekarzy. Ja się tym nie chwalę, bo nie muszę, dlatego, że ja pstryknę i ten ktoś zawsze mi pomoże. Kto normalny je spaghetti i popija piwo będąc w szpitalu? No, tylko ja i on, i inni lekarze" – słychać m.in. wypowiedź kobiety we fragmencie filmu.