Podpisana w sobotę umowa o wzmocnionej współpracy obronnej z USA gwarantuje, że w Polsce znajdzie się więcej wojsk amerykańskich, oraz infrastruktura, umożliwiająca przyjęcie nawet 20 tys. żołnierzy USA - oświadczył minister obrony Mariusz Błaszczak.
Jak mówił w TVP1 Błaszczak, amerykańska obecność będzie miała charakter trwały, a w Polsce znajdzie się także dowództwo amerykańskiego korpusu.
"A więc centrum dowodzenia wojsk amerykańskich nie tylko w Polsce, ale na całej wschodniej flance NATO"
- zauważył. Minister dodał, że dzięki umowie będzie też więcej ćwiczeń żołnierzy Wojska Polskiego z żołnierzami USA. "Dzięki temu nasi żołnierze będą mogli podnosić swoje umiejętności" - stwierdził.
"Zasada, która nam przyświeca jest taka, żeby jak najszybciej można było przerzucić do Polski zza oceanu żołnierzy amerykańskich. Tak żeby w sytuacji kryzysowej Wojsko Polskie mogło otrzymać wsparcie ze strony głównego sojusznika w NATO, jakim są Stany Zjednoczone"
- wyjaśnił minister Błaszczak.
"Wszyscy doskonale wiemy, że armia Stanów Zjednoczonych jest najpotężniejsza na świecie, więc potencjalny agresor będzie widział, iż atak na Polskę po prostu mu się nie opłaci"
- oświadczył minister obrony.
Wskazał też, że "w odróżnieniu od koalicji PO-PSL" przywraca jednostki wojskowe.