Cztery osoby zginęły, a kilka osób zostało rannych w wyniku nawałnic, które z piątku na sobotę przeszły przez Polskę. Bez prądu jest ok. 500 tys. odbiorców.
Dwie ofiary to uczestnicy obozu harcerskiego w Suszku na Pomorzu
- podał rzecznik PSP st. bryg. Paweł Frątczak.
Jak dodał, w Suszku może być więcej poszkodowanych. Komendant główny straży pożarnej skierował tam trzy grupy poszukiwawcze z Gdańska, Łodzi i Warszawy.
Łukasz Płusa, rzecznik prasowy pomorskiej Państwowej Straży Pożarnej poinformował, że w Konarzynach (powiat chojnicki) w efekcie uszkodzenia budynku przez powalone silnym wiatrem drzewo, zginęła z kolei kobieta w nieustalonym jak dotąd wieku.
Trudna sytuacja po nawałnicach jest zwłaszcza w dwóch województwach: pomorskim i kujawsko-pomorskim.
Straż przyjęła od piątkowego późnego wieczora ponad 750 zgłoszeń. Głównie są to interwencje do zniszceń spowodowanych przez wiatr, lub padające pod jego naporem drzewa, budynkach oraz wiatrołomach, które tarasują szosy. Utrudnienia dotyczą m.in. dróg krajowych nr 20 i 25.
Płusa dodał, że sytuacja w województwie pomorskim jest tak trudna, że komendant główny PSP skierował w ten rejon strażaków z województwa zachodniopomorskiego.
Są też osoby ranne, m.in. dwóch kierowców i interweniujący strażak.