Centrum praw człowieka „Wiasna" poinformowało, że ponad 140 motywowanych politycznie spraw karnych przeciw kobietom wszczęto na Białorusi od początku kampanii przed wyborami prezydenckimi z zeszłego roku. - Dziesięć z nich zostało już skazanych na pozbawienie wolności, a pozostałe czekają na sąd - przekazano.
„Wiasna” podkreśliła, że obrońcom praw człowieka wiadomo o co najmniej 141 takich sprawach karnych przeciw kobietom. 49 kobiet znajduje się w miejscach pozbawienia wolności lub w areszcie domowym.
- Dziesięć z nich zostało już skazanych na pozbawienie wolności, a pozostałe czekają na sąd
- podkreślono.
Obecnie 38 kobiet to więźniowie polityczni. 75 jest na wolności, ale ma status podejrzanych w sprawach karnych. Jak pisze „Wiasna”, część tych kobiet wyjechała za granicę.
Organizacja zwraca uwagę, że w kampanii przed ubiegłorocznymi wyborami prezydenckimi i w protestach po ogłoszeniu oficjalnych wyników, dających zwycięstwo Alaksandrowi Łukaszence, kobiety były widoczne jak nigdy. Nie tylko dlatego, że główną rywalką Łukaszenki w wyborach była Swiatłana Cichanouska, ale też m.in. ze względu na organizowane co sobota protesty kobiet.
„Wiasna” podkreśla również, że ogromna liczba kobiet w różnym wieku robi wiele dla ofiar prześladowań politycznych na Białorusi: piszą listy wsparcia, chodzą na procesy sądowe i zbierają dary dla osób za kratami.
Organizacja apeluje przy tym o wysyłanie listów do kobiet, które z przyczyn politycznych znajdują się w więźniach i aresztach. Wśród zamieszczonych nazwisk znajdują się m.in. dziennikarki portalu tut.by i telewizji Biełsat, Kaciaryna Barysewicz, Kaciaryna Andrejewa i Daria Czulcowa, szefowa sztabu wyborczego niedoszłego kandydata na prezydenta Wiktara Babaryki, Maryja Kalesnikawa, czy 18-letnia Safija Małaszewicz, skazana na dwa lata więzienia za malowanie napisów na tarczach służb bezpieczeństwa.