Najważniejsze jest to, że była to operacja ewakuacji całej rodziny Kuklińskich i to jest pewne.
- podkreśla Frąckowiak, opowiadając o wydarzeniach sprzed 41 lat.
Jack Strong i jego misja
Ryszard Kukliński był wysokim oficerem Sztaby Generalnego Ludowego Wojska Polskiego. Na początku lat 70. XX nawiązał współpracę z amerykańskim wywiadem. Pod pseudonimem Jack Strong przekazał CIA dziesiątki tysięcy tajnych dokumentów wojskowych w nadziei, że w ten sposób uchroni Polskę przed III wojną światową. W pierwszych dniach listopada 1981 r., obawiając się dekonspiracji, poprosił Amerykanów o ewakuowanie go wraz z rodziną z Polski.
To, czego możemy być właściwie pewni, to to, że Kukliński został wywieziony w ciężarówce z pocztą dyplomatyczną; ten wątek jest potwierdzony przez samego Kuklińskiego i autoryzowane przez CIA publikacje.
- relacjonuje Filip Frąckowiak.
Dodaje, że rodzina pułkownika, żona i dwóch synów, najprawdopodobniej opuściła kraj samolotem, korzystając z fałszywych dokumentów. Zastrzega, że jest to już jednak tylko jedna z możliwych wersji wydarzeń.
Akcja owiana ścisłą tajemnicą
Wiemy, że Kuklińscy po wywiezieniu ich z Polski spotkali się w amerykańskiej bazie wojskowej w Ramstein w Niemczech Zachodnich, z której polecieli do USA. 
- wyjaśnia Frąckowiak.
Wiadomo też, że 7 listopada 1981 r. wieczorem Kukliński był na bankiecie z okazji rocznicy rewolucji październikowej w ambasadzie sowieckiej w Warszawie.
Stamtąd pułkownik prawdopodobnie pojechał do mieszkania swojego przyjaciela inżyniera Romana Barszcza na warszawską Saską Kępę.
Z domu państwa Barszczów Kukliński wyszedł już w cywilnym ubraniu i prawdopodobnie wtedy rozpoczął się właściwy proces ewakuacji; to co działo się później - oprócz wątku ciężarówki - to już sprawy w dużej mierze niepotwierdzone. 
- zaznacza dyrektor Muzeum Zimnej Wojny.
Nowe fakty
Moim zdaniem poznamy więcej szczegółów tej operacji, część już znamy, ale nie jest tak, że mamy potwierdzające je dokumenty; jako Muzeum Zimnej Wojny im. gen. Kuklińskiego kilka razy występowaliśmy do Amerykanów o udostępnienie takich informacji, ale nie dostaliśmy jeszcze odpowiedzi.
- zastrzega Filip Frąckowiak.
Bezpośrednią przyczyną ewakuacji Kuklińskiego było zdobycie przez polski wywiad informacji o tym, że CIA ma wysoko postawionego informatora w polskim Sztabie Generalnym, który przekazał Amerykanom plany wprowadzenia stanu wojennego w Polsce. Kukliński znajdował się na kilkuosobowej liście podejrzanych.
Pułkownik był już wtedy cały czas pod obserwacją kontrwywiadu, co utrudniało operację jego wywiezienia; krąg podejrzanych się zawężał, a za chwilę wprowadzono stan wojenny i przepisy, które pewnie pozwoliłyby na jeszcze lepszą inwigilację i zablokowałyby możliwość współpracy Kuklińskiego z CIA.
Dlatego myślę, że Ryszard Kukliński podjął właściwą decyzję, szczególnie, że gdyby nie ta ewakuacja mielibyśmy pewnie kolejnego bohatera, który stałby się niestety ofiarą walki o niepodległość Polski; a tymczasem można powiedzieć, że Kuklińskiemu się udało, że jego misja zakończyła się 100-procentowym sukcesem.
- podkreśla dyrektor Muzeum Zimnej Wojny.
Po przybyciu do Stanów Zjednoczonych Kukliński został ekspertem Pentagonu i Departamentu Stanu. Otrzymał stopień pułkownika armii amerykańskiej i wysokie odznaczenie CIA.
W USA w tajemniczych okolicznościach zginęli jego dwaj synowie. Bogdan Kukliński zaginął bez śladu podczas morskiego rejsu w 1993 r., a Waldemar Kukliński został przejechany przez terenowy samochód na terytorium kampusu uniwersyteckiego w 1994 r.
W 1984 r. Kukliński został skazany zaocznie przez sąd wojskowy w Warszawie na karę śmierci za dezercję i zdradę PRL oraz pozbawiony majątku i zdegradowany.
W 1995 r. Izba Wojskowa Sądu Najwyższego uchyliła wyrok ciążący na Kuklińskim. Następnie płk. Kukliński został zrehabilitowany; przywrócono mu stopień wojskowy. Mógł też przyjechać do Polski.
Zmarł 11 lutego 2004 r. w Tampie na Florydzie; został pochowany w Alei Zasłużonych na cmentarzu wojskowym na warszawskich Powązkach.
W 2016 r. prezydent Andrzej Duda awansował pośmiertnie płk. Ryszarda Kuklińskiego na stopień generała brygady.
 
                        
        
        
        
         
                         
                         
                         
             
             
             
            ![Taksówka stoczyła się na ruchliwą ulicę. W środku nie było kierowcy! [WIDEO]](https://files.niezalezna.tech/images/upload/2025/10/30/n_1a44aebd094f0fc81bba0d96fe7711c4f8ec41156a0deaab9a09760119b0681d_c.jpg?r=1,1) 
             
             
            