Prezydent RP Andrzej Duda wziął niedawno udział w organizowanym przez Prezydenta USA Joe Bidena Szczycie dla Demokracji. Tego samego odbyły się konsultacje prezydentów Polski oraz USA z pozostałymi przywódcami Bukaresztańskiej Dziewiątki (B9) w sprawie obecnego kryzysu przy granicach NATO i UE oraz Ukrainy. - Podczas wystąpienia prezydent skoncentrował się na wsparciu, jakiego Polska udziela procesom demokratyzacji Białorusi i czego ponosi dziś koszty. Konflikt na granicy z Białorusią wynika nie tylko z globalnej rozgrywki prowadzanej przez Rosję, ale braku zgody Polski na łamanie społeczeństwa obywatelskiego przez Łukaszenkę – zauważa szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego (BBN) Paweł Soloch.
Uczestniczy Szczytu dla Demokracji podkreślali wspólnotę wartości, która odróżnia ich od takich państw, jak Chiny oraz Rosja. W działaniach Rosji, ale też w sposób bardziej zniuansowany w działaniach Chin, widać dążenie do poszerzania swojej strefy wpływów. Kreml posługuje się przy tym bardziej brutalnymi środkami niż Chiny. Pekin ma szerszą gamę możliwości oddziaływania na pozostałe państwa oraz światowy układ. Jednocześnie w obu tych państwach nie możemy mówić o poszanowaniu swobód obywatelskich, jakie znamy w świecie zachodnim. Ten podział ideologiczny staje się nową płaszczyzną, na której odbywa się rywalizacja między tymi państwami z Zachodem.
Podczas wirtualnego szczytu dla Demokracji prezydent RP pokazał naszą wrażliwość, zaangażowanie oraz to, w jaki praktyczny sposób chcemy wspierać procesy umacniana demokracji w świecie, w tym wypadku Białorusi.
Polska bardzo silnie wsparła sprawę społeczeństwa obywatelskiego na Białorusi. Samemu zaś prezydentowi Andrzejowi Dudzie podczas inauguracji Szczytu towarzyszyła liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska. Tego samego dnia prezydent spotkał się także z rodzinami ofiar i osób prześladowanych przez reżim białoruski.
Głos Polski podczas wystąpienia prezydenta Andrzeja Dudy był znaczący właśnie w odniesieniu do tego, że Polska jako kraj demokratyczny wspiera procesy demokratyczne w innych państwach, ponosząc przy tym określone koszty. Konflikt na granicy z Białorusią wynika nie tylko z globalnej rozgrywki prowadzanej przez Rosję, ale braku zgody Polski na łamanie społeczeństwa obywatelskiego przez Łukaszenkę.
Jak zauważa szef BBN-u złamanie woli oporu społeczeństwa obywatelskiego na Białorusi dokonało się m.in. ze względu na wsparcie Rosji. Zdaniem Pawła Solocha bez przyzwolenia Moskwy, Łukaszenka nie mógłby brutalnie rozprawiać się z dążącymi do uzyskania swobód obywatelskich Białorusinami. Rządy państw Zachodu zdają sobie z tego sprawę, ale jednocześnie łatwiej jest usłyszeć krytykę poczynań Łukaszenki, niż równie zdecydowaną ocenę Rosji w tej kwestii.
Tego samego dnia prezydent Andrzej Duda uczestniczył w spotkaniu z przywódcami Bukaresztańskiej Dziewiątki z prezydentem Joe Bidenem. Na agendzie rozmów znalazły się działania Rosji w regionie Europy Środkowo-wschodniej zagrażające bezpieczeństwu zwłaszcza Ukrainy.
- Obok uwarunkowań i uzgodnień miedzynarodowych, uważam, że niedostatecznie doceniany jest czynnik oporu i wola walki Ukraińców. Setki tysięcy mężczyzn i kobiet służyło albo służy w Siłach Zbrojnych Ukrainy. Kijów jest bardzo zdeterminowany, aby obronić się przed potencjalną agresją Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej. Zachód musi zdawać sobie sprawę, że bez zgody narodu ukraińskiego nie da się pokojowo, bezkrwawo wymusić ustępstwa Ukrainy wobec Rosji – mówi Szef BBN-u.
Podczas rozmów Bukaresztańskiej Dziewiątki (B9) z prezydentem USA padły zapewnienia, że nie będziemy decydować o bezpieczeństwie Ukrainy nie biorąc pod uwagę zdania Kijowa. Zostało to podniesione przez prezydenta Andrzeja Dudę, a następnie prezydenta Joe Bidena. Sam dialog z Kremlem w kwestiach bezpieczeństwa powinien być zaś realizowany przez Radę NATO-Rosja, nie zaś wybrane państwa, określone jako piątka NATO (Włochy, Francja, Niemcy, Wielka Brytania, USA).
- Nie wolno nawet przez moment tworzyć pozorów koncertu mocarstw. Dialog z Kremlem musi być prowadzony w ramach nie wybranych państw Sojuszu, ale Rady NATO-Rosja, w której uczestniczą wszystkie państwa członkowskie – podkreśla szef BBN-u.
Jeśli zaś chodzi o szersze kwestie bezpieczeństwa regionalnego to prezydent Andrzej Duda zgłosił deklaracje bezpośredniego zaangażowania naszego kraju w działania NATO. Od kilku lat widoczna jest nasza obecność militarna w krajach bałtyckich oraz Rumunii. - Jesteśmy nie tylko biorcą ale również dawcą bezpieczeństwa w regionie - przypomina Paweł Soloch.
Prezydent Joe Biden wskazał na obszar Morza Czarnego, gdzie potencjał wybuchu działań zbrojnych jest dziś największy.
- Prezydent Duda podkreślił, aby flankę wschodnią traktować jako całość. Należy brać pod uwagę również północo-wschodni obszar. Chociaż potencjał wybuchu konfrontacji w basenie Morza Bałtyckiego wydaje się mniej prawdopodobny niż w basenie Morza Czarnego, nie oznacza to, że obszar ten nie wymaga równie intensywnej uwagi, o czym świadczą wydarzenia na granicy z Białorusią – mówi szef BBN-u.