Rzecznik Komendy Głównej Policji podkreślił, że międzynarodowa współpraca w ramach sieci ENFAST (policyjna sieć zajmująca się poszukiwaniem najbardziej niebezpiecznych przestępców - PAP) zaowocowała zatrzymaniem we Wrocławiu 23-letniego obcokrajowca podejrzanego o przestępstwa seksualne wobec małoletnich.
"Mężczyzna poszukiwany był na terenie niespełna 200 krajów należących do INTERPOL" - tłumaczył inspektor Ciarka.
Wskazał, że podejrzany, aby uniknąć kary za popełnione czyny wyjechał z Argentyny i przemieścił się do Europy, gdzie ukrywał się w różnych miejscach.
"Argentyńscy funkcjonariusze zdobyli informacje wskazujące na możliwy pobyt poszukiwanego na terenie Polski. Z uwagi na niedawno rozpoczętą współpracę sieci ENFAST z Ameryką Południową, prośba o podjęcie działań wpłynęła do polskiego Punktu Kontaktowego tej policyjnej sieci mieszczącego się w Biurze Kryminalnym KGP" - wyjawił rzecznik KGP.
Według informacji przekazanych przez rzecznika Komendanta Wojewódzkiego Policji we Wrocławiu nadkomisarza Kamila Rynkiewicza, w sprawę włączono Zespół Poszukiwań Celowych Wydziału Kryminalnego KWP we Wrocławiu.
"Dolnośląscy "łowcy głów" wykonali szereg czynności, dzięki którym już po kilkunastu godzinach od uzyskania pierwszej informacji w sprawie ustalili miejsce pobytu 23-latka i go zatrzymali" - poinformował nadkom. Kamil Rynkiewicz.
"W trakcie ukrywania się przed wymiarem sprawiedliwości, podejrzany wielokrotnie zmieniał miejsca przebywania oraz wizerunek. Mężczyzna podczas pobytu w Polsce wynajął mieszkanie, a przed swoimi współlokatorami podawał się za zupełnie za inną osobę. Stworzył sobie nową tożsamość i starał się w miarę normalnie żyć oraz zapomnieć o niewygodnej przeszłości, która pozostawiła swój ślad i powodowała ciągłą obawę przed zatrzymaniem"
- powiedział rzecznik KWP we Wrocławiu dodając, że 23-latek sam stwierdził, że pomimo ukrywania się z dala od swojego kraju, "był czujny i zawsze oglądał się za siebie".
Policjant wyjaśnił, że w związku z rozpoczętą procedurą ekstradycyjną mężczyzna pozostaje w polskim areszcie do dyspozycji sądu. "Nie ma bezpiecznej przystani dla osób poszukiwanych, każdy z nich może zostać namierzony i zatrzymany, nawet +na drugim krańcu świata+" - dodał.