W programie #Jedziemy red. Michał Rachoń zwrócił uwagę, że spotkanie polityczne pod patronatem Bronisława Komorowskiego i Aleksandra Kwaśniewskiego, w którym udział wzięli politycy opozycji, był okazją do zapoznania się z koncepcjami dotyczącymi naszego bezpieczeństwa militarnego w kontekście trwającej wojny na Ukrainie. W jego trakcie padła deklaracja, że w przypadku w wypadku przejęcia władzy, sprzęt wojskowy zakupiony za rządów PiS nie będzie używany. Stać będzie w garażach. „Cieszyć się tylko można, że już jest to tylko z takich pozycji dyskusji a nie zarządzania, że te osoby już nie mają wiele wspólnego z polską obronnością” – mówił Marcin Horała, Sekretarz Stanu w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej, Pełnomocnik Rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego dla RP.
Spotkanie liderów opozycji wbrew pozorom miało nie tylko wymiar polityczno-propagandowy. Bardzo znacząca i niebezpieczna (być może właśnie dlatego nienagłaśniana) była dyskusja partyjnych „ekspertów” od obronności. Z jej przebiegu jasno wynika, że gdyby PiS przegrało wybory, los zawieranych obecnie przez MON kontraktów na dostawy broni dla polskiej armii byłby co najmniej zagrożony. Uczestnicy dyskusji zgodnie kwestionowali zasadność i sposoby podejmowania decyzji dotyczących zakupów uzbrojenia dla polskiej armii.
#Jedziemy. Były członek PZPR Janusz Zemke krytycznie o zbrojeniu się polskiej armii#wieszwięcej pic.twitter.com/SbPkIo1WqY
— tvp.info 🇵🇱 (@tvp_info) September 23, 2022
Konieczność zerwania niektórych kontraktów na zakup uzbrojenia deklarował gen. Różański
#Jedziemy. Czy po wygranych wyborach opozycja chce rozbroić polską armię? Generał @MirekRozanski: Niektóre umowy może będzie trzeba zerwać#wieszwięcej pic.twitter.com/qhFBSXN8UT
— tvp.info 🇵🇱 (@tvp_info) September 23, 2022
Marcin Horała pytany o to, jak podobały mu przemyślenia „ekspertów ds. spraw bezpieczeństwa” skupionych wokół totalnej opozycji stwierdził, że nikogo raczej nie powinno to zaskakiwać.
Podobały mi się o tyle, że cieszyć się tylko można, że już jest z takich pozycji dyskusji a nie zarządzania, że te osoby już nie mają wiele wspólnego z polską obronnością. Jeżeli tam w obecności ambasadora amerykańskiego padają takie tezy, że na przykład Polska bez ładu i składu i za dużo sprzętu kupuje z Ameryki przecież głównie i, że trzeba zrobić audyt i w domyśle, żeby nie kupować. No to tylko właśnie mówię… mój coraz rzadszy już włos na głowie się może podnieść.
- mówił Marcin Horała.
Kwestia dotycząca obronności, to wydawałoby się kwestia, która w związku z toczącą się wojną na Ukrainie mogłaby być poza politycznym sporem. Trudno jednak nie odnieść wrażenie, że tak nie jest. Michał Rachoń zwrócił uwagę, że wypowiedzi dotyczące uzbrojenia – wielkich miliardowych kontraktów - świadczą o tym, że koncepcje, które miały być realizowane są zupełnie inne.
Janusz Zemke mówił wprost o tym, że należy dokonać przeglądu tego sprzętu, gen. Różański mówi o tym, że niektóre kontrakty należałoby zerwać. Pan Janusz Zemke mówi również o tym, że część z tych zakupów nawet jeśli zostanie zrealizowana, to ewentualny opozycyjny rząd nie będzie z nich korzystał. Zaparkuje je w hangarach i magazynach bo nie będzie pieniędzy na szkolenie m.in. ludzi, którzy mają ten sprzęt używać.
- wyliczał red. Rachoń.
#Jedziemy | 💬 @michalrachon: M. #Różański znany jest ze swojej fascynacji systemami uzbrojenia, o ile nie są zbyt nowoczesne i nie pochodzą z amerykańskiego arsenału, czemu dał dowód, odpowiadając przed laty na pytanie młodego człowieka w czasie dyskusji na festiwalu #Woodstock. pic.twitter.com/8X2r9NVlxI
— TOP TVP INFO (@TOPTVPINFO) September 23, 2022
#Jedziemy|💬@michalrachon: Broń antydostępowa uniemożliwia przeciwnikowi korzystanie z przestrzeni powietrznej nad terenem, na którym operuje użytkownik takiej broni. O tym zbrojeniu od początku wojny mówili Ukraińcy, prosząc o zamknięcie przestrzeni powietrznej nad ich państwem. pic.twitter.com/S55uYlLpMq
— TOP TVP INFO (@TOPTVPINFO) September 23, 2022
Czy to aż tak zaskakująca deklaracja? Ci ludzie już kiedyś zarządzali polską armią i generalnie ją zwijali. Likwidowano kolejne jednostki wojskowe. Przez wiele lat nie praktycznie, prawie że było zakupów nowego sprzętu - a ten co był, był w takich homeopatycznych ilościach. Często przez to zresztą kupowano bardzo drogo, bo jak się kupuje niewielkie ilości, krótkie serie, no to i cena za jednostkę sprzętu wtedy jest znacznie większa. I też, te działania, które prowadzi rząd PiS od roku 2015, one teraz można powiedzieć nie są niczym nowym, one uległy zintensyfikowaniu, przyspieszeniu… natomiast ten kierunek był jasny: formowanie 4. Dywizji, 18. Dywizji Zmechanizowanej, formowanie Wojsk Obrony Terytorialnej, cały szereg zakupów, przecież pierwsza partia Abramsów czy F-35 – to jeszcze przed nową fazą konfliktu i agresji Rosji na Ukrainę. I te wszystkie działania już wówczas też były przez opozycję krytykowane, więc można powiedzieć, że tu opozycja jest niestety dosyć konsekwentna.
- mówił Marcin Horała, Sekretarz Stanu w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej, Pełnomocnik Rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego dla RP.
🗨️@mhorala: Opozycja, kiedy rządziła, zwijała polska armię#wieszwięcej #Jedziemy pic.twitter.com/CUbdOsCJkM
— tvp.info 🇵🇱 (@tvp_info) September 23, 2022