Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Będzie proces kopertowy? Marszałek Grodzki przysłał red. Sakiewiczowi grubą kopertę z pozwem

Marszałkowi Senatu Tomaszowi Grodzkiemu nie spodobały się artykuły o ludziach zeznających, że wręczyli mu koperty z pieniędzmi. Do Tomasza Sakiewicza, redaktora naczelnego "Gazety Polskiej", dotarła właśnie koperta z pozwem. - Biorąc pod uwagę obecne sądy, grozi mi proces kopertowy - komentuje Sakiewicz.

Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska

Jak się dowiedzieliśmy, marszałek Grodzki zamierza doprowadzić szefa "Gazety Polskiej" do skazania w procesie karnym. 

Tomasz Sakiewicz naraził się na gniew polityka PO za serię publikacji, jaka ukazała się w tygodniku "Gazeta Polska".

W szeregu artykułów w "GP" dziennikarz Tomasz Duklanowski przytaczał relacje świadków utrzymujących, że oni lub ich rodzina wręczyli korzyści majątkowe doktorowi Grodzkiemu. Marszałek konsekwentnie zaprzecza, jakoby miał przyjmować koperty.

W listopadzie ub.r. na facebookowym profilu prof. Agnieszki Popieli z Katedry Botaniki i Ochrony Przyrody Uniwersytetu Szczecińskiego pojawił się wpis o treści: "Masakra. Pan profesor Grodzki kandydatem na Marszałka Senatu. Jak moja Mama umierała, to trzeba było dać 500 dolarów za operację. Podobno na czasopisma medyczne. Faktury ani rachunku nie dostałam. Nigdy tego nie zapomnę". Od tego czasu zgłosiło się wiele osób wskazujących, że przekazywały prof. Grodzkiemu pieniądze w formie łapówki.

Pełnomocnik Grodzkiego mec. Jacek Dubois poinformował, że w reakcji na te oskarżenia zostały złożone zawiadomienia do prokuratury o zniesławieniu marszałka Senatu, dotyczące dziennikarzy, którzy kolportowali informacje o łapówkach. Złożone też zostało zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa zamachu na konstytucyjny organ RP, jakim jest marszałek Senatu. Grodzki podczas konferencji prasowej na początku stycznia przedstawił też nagranie dźwiękowe, na którym jego były pacjent ze szpitala w Zdunowie, Tadeusz Staszczyk, mówi o próbie przekupienia go kwotą 5 tys. zł w zamian za oczernianie marszałka Senatu. Grodzki wezwał wówczas ABW do pomocy w związku z propozycją łapówki, która została złożona jego byłemu pacjentowi w zamian za fałszywe oczernienie go. Szybko jednak okazało się, że ów pacjent to były ubek - podobnie jak ojciec marszałka Senatu (co także ujawniła "GP").

Prokuratura Regionalna w Szczecinie na początku grudnia ub.r. wszczęła śledztwo dotyczące przyjęcia korzyści majątkowej w szpitalu w Szczecinie-Zdunowie w 2009 r. w związku z pełnieniem funkcji publicznej. Prowadzi je wspólnie z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym, które do tej pory przesłuchało pięć osób. Jak informowała prokuratura, po zeznaniach świadków wyodrębniono cztery zdarzenia, co do których prokurator będzie ustalał, czy wyczerpywały znamiona przestępstw o charakterze korupcyjnym.

 

 



Źródło: niezalezna.pl

redakcja