Chodzi o awarię Systemu Wspomagania Dowodzenia Państwowego Ratownictwa Medycznego, który jest odpowiedzialny za m.in. przyjmowanie zgłoszeń alarmowych oraz dysponowanie zespołów ratownictwa medycznego, a także ich pozycjonowanie w czasie bieżącym - czyli kluczowe funkcje dla sprawnego działania ratownictwa.
Jak informuje na Facebooku profil "Ratownictwo Medyczne będzie rozmowa proszę czekać", do awarii doszło w nocy.
"Czas oczekiwania na obsługę zgłoszenia może ulec znacznemu wydłużeniu. Niektóre połączenia z numeru alarmowego 112 NIE UDAJE SIĘ przekazać do Dyspozytorni Medycznej. Nie działają również radiostacje. Dyspozytorzy Medyczni dzwonią do zespołów ratownictwa medycznego na numery służbowe" - czytamy w zamieszczonym dzisiaj wpisie.
Strona podkreśla, że "sytuacja jest bardzo trudna".
"Dyspozytorzy Medyczni przekazują nam dramatyczne informacje: Połączenie z zatrzymaniem krążenia oczekiwało w próżni na odebranie ponad 13 minut, dyspozytornia medyczna nie mogła go odebrać i nie widziała go w systemie! Wypadek drogowy, dwie osoby w stanie krytycznym, wszystkie służby oprócz pogotowia w trakcie realizacji. Operator Numeru Alarmowego 112 wysłał formatkę, Dyspozytor Medyczny 999 nie widzi jej, nie może utworzyć karty zlecenia wyjazdu"
- to fragment wpisu.
Problem z działaniem systemu istnieje w całym kraju. Potwierdzają go m.in. urzędy wojewódzkie na Mazowszu i Dolnym Śląsku.
Ministerstwo Zdrowia w rozmowie z PAP stwierdziło, że do awarii serwera baz danych systemu doszło ok. 9.50 w środę.
Krajowe Centrum Monitorowania Ratownictwa Medycznego przekazało, że od godziny 12.52 System Wspomagania Dowodzenia Państwowego Ratownictwa Medycznego został przywrócony do działania w oparciu o „ośrodek zapasowy”.
Zaznaczono, że problem nie był spowodowany atakiem hakerskim. Według KCMRM przyczyną awarii był problem techniczny.