"Jeżeli są podstawy do tego, żeby występować z takim wnioskiem, to dobrze, że prokuratura to robi" - powiedział wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha, pytany o wniosek prokuratury o areszt dla trzech kontrolerów z lotniska w Smoleńsku, którzy pełnili dyżur 10 kwietnia 2010 roku. Dodał, że śledztwo wymaga ustalenia sprawców.
Rzecznik Prokuratury Krajowej Ewa Bialik poinformowała wczoraj wieczorem, że śledczy Prokuratury Krajowej wystąpili do warszawskiego sądu z wnioskiem o aresztowanie trzech kontrolerów pełniących w 2010 r. służbę na lotnisku Smoleńsk Północny. Postawione im zarzuty dotyczą umyślnego spowodowania katastrofy w ruchu powietrznym, skutkującego śmiercią wielu osób; wniosek o areszt to pierwszy krok do wydania za nimi międzynarodowego listu gończego.
Mucha był pytany dziś w Programie Pierwszym Polskiego Radia o komentarz do tej decyzji prokuratury.
- To jest postępowanie bardzo ważne i w tym bardzo ważnym postępowaniu została podjęta decyzja procesowa przez prokuraturę. Jeżeli są podstawy do tego, żeby występować z takim wnioskiem, to dobrze, że prokuratura to robi. Ja uważam, że my powinniśmy podejmować te działania w tym postępowaniu
- powiedział Mucha.
Jak zauważył, "pojawiają się głosy komentatorów, dotyczące możliwości zastosowania określonych środków, gdyby takie rozstrzygniecie sądu było".
- Ale myślę, że to są rzeczy, które są od siebie w pewien sposób niezależne. Trzeba to śledztwo prowadzić. Jeżeli materiał dowodowy uzasadniał postawienie zarzutów, skierowanie takiego wniosku, to sąd powinien to rozstrzygnąć
- powiedział.
Zdaniem Muchy, "śledztwo wymaga ustalenia sprawców, pociągnięcia do odpowiedzialności".
- To ma też pewien walor szerszy, nawet pozaprawny. Jeżeli materiał, który jest zgromadzony w toku postępowania uzasadniania zastosowanie takiego środka zapobiegawczego, to moim zdaniem polskie postępowanie powinno obejmować też takie czynności. Uważam, że ta sprawa powinna być prowadzona
- wskazał.