Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

"Apolityczny" sędzia chciał zostać prezydentem. Nie wyszło, więc... wraca do orzekania

Sędzia Jarosław Gwizdak jest świetnym dowodem na to, jak "apolityczni" potrafią być sędziowie. Okazuje się, że przed startem w wyborach samorządowych (chciał zostać prezydentem Katowic) nie zrezygnował z urzędu sędziowskiego, a jedynie zawiesił orzekanie! A teraz wraca do pracy. Jak stwierdził w rozmowie z dziennikarzem RMF FM, rozważył sugestię Krajowej Rady Sądownictwa, której zdaniem nie powinien już sprawować obowiązków sędziego - ale się z nią nie zgodził.

Autor: redakcja

Były prezes sądu rejonowego w Katowicach Jarosław Gwizdak startował w wyborach na stanowisko prezydenta Katowic. Twierdzi, że starał się "unikać retoryki politycznej".

Dziennikarz RMF FM w rozmowie z sędzią przytoczył treść artykułu 178. konstytucji, który mówi o tym, że sędzia "nie może prowadzić działalności publicznej niedającej się pogodzić z  zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów". Zapytał również, czy sędzia Gwizdak spodziewa się konsekwencji dyscyplinarnych w związku ze startem w wyborach.

- W poniedziałek wracam do pracy, wracam póki co do orzekania. Co się będzie działo? Tego po prostu nie wiem. Nie wiem, co na mnie czeka w moim gabinecie, nie wiem, co czeka na biurku

- stwierdził bez skrępowania Gwizdak.

Przyznał również, że KRS rekomendowała mu zrezygnowanie z urzędu sędziego przed startem w wyborach samorządowych. Sędzia się tym jednak nie przejął i sugestię puścił w niepamięć. Co ciekawe, stwierdził też, że nie powiedział w kampanii nic, co mogłoby go definiować politycznie.

Na to redaktor RMF FM przytoczył słowa sędziego cytowane przez "Dziennik Zachodni". A mianowicie:

- Nie godzę się z tym, co PiS robi z wymiarem sprawiedliwości, w jaki sposób depcze konstytucję, w jaki sposób reformuje sądy i to przelało czarę goryczy

- mówił Gwizdak.

Na te "apolityczne" apele sędziego zwrócili uwagę internauci. Do jego słów odniósł się też wiceprzewodniczący komisji weryfikacyjnej, radca prawny i warszawski radny Sebastian Kaleta.

Byłem święcie przekonany, że sędzia Gwizdak, kandydując w wyborach, zrezygnował z urzędu sędziowskiego, a tu się okazuje, że sobie tylko na urlop poszedł. Powiedzieć, że to kpina z apolityczności, to nic nie powiedzieć. Jeszcze to zadowolenie z siebie w wywiadzie...

- napisał Kaleta na Twitterze, publikując kompromitujący fragment wywiadu z udziałem sędziego.

 

Autor: redakcja

Źródło: rmf24.pl, niezalezna.pl