Papież Franciszek powiedział wiernym, że chrześcijanie zamiast osądzać innych powinni najpierw przyjrzeć się samym sobie i zobaczyć, czy nie są powodem \"zgorszenia\". Apelował o przezwyciężenie podziałów na \"my\" i \"oni\".
Podczas spotkania na południowej modlitwie Anioł Pański papież mówił, że Jezus jest wolny i "nie jest ograniczony przez żadną granicę czy ogrodzenie". Także nas - dodał Franciszek - "Jezus chce nauczyć tej wolności wewnętrznej".
Postawa uczniów Jezusa jest bardzo ludzka, bardzo powszechna i możemy ją odnaleźć we wspólnotach chrześcijańskich wszystkich czasów, prawdopodobnie i w nas samych. W dobrej wierze, wręcz z gorliwością chcielibyśmy chronić autentyczność pewnego doświadczenia. Ale jednocześnie nadchodzi obawa przed konkurencją; to coś złego. Wtedy pojawiają się oceny: "ten nie jest w porządku, nie jest jednym z naszych" – mówił.
Wskazywał papież, Jezus wzywa do tego, by nie myśleć w kategoriach: "przyjaciel- wróg, my-oni, ten kto jest środku - ten kto jest poza, moje - twoje". Franciszek stwierdził, że trzeba mieć otwarte serce, by umieć rozpoznać obecność Jezusa i działanie Boga także "w osobach nie należących do naszego kręgu".
Chodzi o to, by bardziej troszczyć się o autentyczność wypełnianego dobra, piękna i prawdy niż o imię i pochodzenie tych, którzy je czynią – powiedział.
Papież apelował:
Zamiast osądzać innych, musimy zbadać samych siebie i odciąć bezkompromisowo wszystko to, co może zgorszyć osoby słabsze w wierze.