Telewizyjne starcie wiceministra spraw zagranicznych Bartosza Cichockiego z Katarzyną Gójską w programie „W Punkt” wywołało spore emocje. W rozmowie z portalem niezalezna.pl Ryszard Majdzik, działacz opozycji antykomunistycznej, a obecnie radny PiS w gminie Skawina, wskazuje na szczególnie istotny aspekt całej sprawy. Jego zdaniem swoim zachowaniem wiceszef polskiej dyplomacji nie tylko „podważa autorytet” całego resortu, lecz także „słucha rozkazów Putina”.
Jak już informowaliśmy, w trakcie programu doszło do ostrej wymiany zdań, jednak - jak wynika z naszych ustaleń - sporo działo się również tuż przed wejściem na antenę. Wiceszefowi MSZ, któremu już podpięto mikrofony, trochę za bardzo rozwiązał się język...
- tłumaczy portalowi niezalezna.pl Ryszard Majdzik.
Mocno dostało się również wiceministrowi spraw zagranicznych. Chodzi o jego skandaliczne zachowanie w programie Katarzyny Gójskiej, o którym informowaliśmy już na łamach naszego portalu.
- wyjaśnia Majdzik.
Ponadto były działacz opozycji antykomunistycznej zwraca uwagę na fakt, że swoim zachowaniem wiceminister spraw zagranicznych nie tylko realizuje plan Putina, lecz także podważa autorytet samego ministerstwa.
Według mnie wiceminister słucha rozkazów Putina, a nie Polaków, a przede wszystkim nie słucha poleceń swojego ministra, jeśli go krytykuje przed wejściem na antenę. To jest następna osoba według mnie, która nie powinna pełnić takiego stanowiska, tym bardziej pełnić tak odpowiedzialnej funkcji w randze wiceministra spraw zagranicznych. To jest po prostu deklasacja tego człowieka. To jest człowiek, który w taki sposób występując w telewizji, podważa autorytet Ministerstwa Spraw Zagranicznych. To jest niedopuszczalne. Taka osoba nie powinna pracować, powinna być natychmiast odwołana z tego stanowiska.
- mówi wprost Ryszard Majdzik.