Tak, wiemy, że brzmi to jak żart, jednak jest to tylko kolejny dowód na to, że życie pisze znacznie ciekawsze scenariusze niż niejeden scenarzysta podrzędnych komedii. Głównym bohaterem tej historii jest działacz Komitetu Obrony Demokracji, który przyznał się publicznie, że zdarzyło mu się... uśmiechnąć.
Relacja działacza Komitetu Obrony Demokracji jest doprawdy wstrząsająca. Mężczyzna przyznał się sympatykom KOD do tego, że pozwolił sobie na chwilę radości. Szybko jednak złożył samokrytykę.
- Pozwoliłem sobie dzisiaj na chwilę uśmiechu - taką drobną radość z ulotnej ładności. I natychmiast dopadł mnie wyrzut sumienia, że teraz nie czas na radość. Poczułem się jak te dziewczyny, które w czasie okupacji spędzały z Niemcami czas w kinie. Więc jak żyć...? - zastanawia się działacz KOD.
Trzeba przyznać, że wyrazy moralnego wsparcia i sugestie innych sympatyków totalnej opozycji doprawdy dają do myślenia...
W #KOD nie ma miejsca na uśmiech i radość pic.twitter.com/RcK24PPLx9
— KOW z KOD (@KOW_z_KOD) August 4, 2018