W Poznaniu na przystankach autobusowych i w innych miejscach publicznych pojawiły się liczne plakaty reklamowe "Gazety Wyborczej". Pokazana jest na nich uśmiechnięta, "nowoczesna" pani w czapce i z telefonem, której towarzyszy celowo pomijający słowo "Polska" napis "Mieszkam w Poznaniu. Żyję w Europie". Tyle że - jak rozszyfrował jeden z użytkowników portalu Albicla - zdjęcie zostało wzięte z internetowej bazy fotograficznej i przedstawia... Amerykankę.
Wszystko zaczęło się od postu Piotra Lisiewicza, który na Albicli napisał:
Hahaha, tak właśnie wygląda moja szwagierka- leminżyca do potęgi, uważająca się za gwiazdę świata - odpisała Agata, jedna z użytkowniczek serwisu.
W dyskusję włączył się Bartłomiej Sych, który podzielił się z debatującymi na temat zdjęcia następującym odkryciem:
Panie Piotrze, tak się składa, że dziewczyna z tego plakatu nie żyje ani w Poznaniu, ani nawet w Europie. To Amerykanka - napisał, a na dowód zamieścił link do bazy serisu GettyImages, w którym znajdujemy następującą fotografię:
Z opisu zdjęcia dowiadujemy się zaś, że zostało wykonane w... Stanach Zjednoczonych. A więc wykorzystana na plakatach "Wyborczej" pani nie ma ani nic wspólnego z Poznaniem, ani z tak ubóstwianą przez "GW" Europą.