Jestem przekonany, że sprawa Gawłowskiego odbije się na zachodniopomorskich strukturach PO. Przed wczorajszym posiedzeniem komisji regulaminowej ws. Gawłowskiego rozmawiałem z kilkoma działaczami Platformy Obywatelskiej. Oni wszyscy czekają, co się z nim stanie, jaka będzie jego przyszłość, gdyż sami są drżą o przyszłość i nie są pewni swojego jutra
- mówi nam Tomasz Duklanowski, dziennikarz Radia Szczecin i "Gazety Polskiej", autor wielu tekstów ujawniających kulisy zachodniopomorskich afer.
Gawłowski był tu liderem i jeżeli teraz w trakcie przesłuchań - a być może i odsiadki - zdecyduje się "sypać", to cały personalno-polityczny układ, którego był architektem, rozleci się z hukiem. Warto tu podkreślić, że z Gawłowskim łączona jest nie tylko afera melioracyjna, lecz także afera policka i afera w Polskiej Żegludze Morskiej
- dodaje dziennikarz.
Sytuacja w lokalnych strukturach przed wyborami samorządowymi jest tak niepewna i napięta, że nie pojawili się nawet działacze chcący skorzystać z problemów Gawłowskiego i przejąć partyjne aktywa.
Red. Duklanowski opowiada:
Obecnie w zachodniopomorskiej PO nie wiedzą nawet, na jakiego lidera w zasadzie postawić. W dniu, w którym Prokuratura Krajowa ogłosiła zamiar postawienia zarzutów Gawłowskiemu, czyli pod koniec grudnia, miała odbyć się w PO wielka feta połączona z ogłoszeniem kandydata na prezydenta Szczecina. Miał nim być Sławomir Nitras. Ale do dziś tego nie zrobiono. Dlaczego? Bo krąża pogłoski, że i Nitras może usłyszeć jakieś zarzuty. Układ stworzony przez Gawłowskiego - obejmujący różnych lokalnych działaczy PO - był bowiem tak szeroki, że nikt z miejscowych liderów nie może czuć się pewnie.
Jeszcze gorzej mają się sprawy z bliskim współpracownikiem Gawłowskiego, potężnym w regionie marszałkiem województwa Olgierdem Geblewiczem.
Geblewicz z pewnością nie śpi spokojnie, gdyż zarzuty dla niego także mogą być kwestią czasu. Przypomnę, że poseł Krzysztof Zaremba złożył zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez Geblewicza w związku z aferą melioracyjną. Geblewiczowi, jako marszałkowi województwa, bezpośrednio podlegał bowiem Wojewódzki Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych - i z tego tytułu może usłyszeć choćby zarzut z 231 art. kk., czyli niedopełnienia obowiązków jako funkcjonariusz publiczny. Śledztwo w tej sprawie jest prowadzone właśnie przez Prokuraturę Krajową - a więc tę samą, która ma postawić zarzuty Gawłowskiemu
- zaznacza Tomasz Duklanowski.
Prokuratura zamierza postawić Gawłowskiemu zarzuty popełnienia pięciu przestępstw, w tym trzech o charakterze korupcyjnym. Chodzi o okres, kiedy Gawłowski pełnił funkcję sekretarza stanu w ministerstwie środowiska, w rządach PO-PSL. "Obszerny i skrupulatnie zgromadzony materiał dowodowy wskazuje na to, że w związku z pełnioną funkcją przyjął jako łapówki co najmniej 175 tys. zł w gotówce, a także dwa zegarki marki Tag Heuer o łącznej wartości prawie 26 tys. zł. Zarzuty, które prokuratura zamierza ogłosić posłowi, dotyczą również nakłaniania do wręczenia łapówki w wysokości co najmniej 200 tys. zł oraz ujawnienia informacji niejawnej i plagiatu pracy doktorskiej" - mówiła w grudniu ub.r. rzeczniczka Prokuratury Krajowej prok. Ewa Bialik.
W grudniu ub.r. funkcjonariusze CBA przeszukali warszawskie mieszkanie Gawłowskiego, a dzień później jego dom w Koszalinie.