Hanna Gronkiewicz-Waltz, która wydała decyzję o zakazie organizacji Marszu Niepodległości, tłumaczyła, że "dostawała sygnały" od policji, że sobie nie poradzi z ochroną marszu. I straszyła neofaszystowskim aktami przemocy. Tymczasem policja uspakaja: w Warszawie póki co nie widać "faszystów" wśród Polek i Polaków.
Hanna Gronkiewicz-Waltz, która wydała decyzję o zakazie organizacji Marszu Niepodległości, tłumaczyła, że "dostawała sygnały" od Policji, że sobie nie poradzi z ochroną marszu.
Straszyła również, uzasadniając decyzję, rezolucją Parlamentu Europejskiego z października br. w sprawie wzrostu liczby neofaszystowskich aktów przemocy, która wzywa państwa członkowskie do podjęcia kroków przeciwko mowie nienawiści i przemocy.
Dwukrotnie pisałam do ministra (sprawiedliwości Zbigniewa) Ziobry w sprawie delegalizacji ONR (Obóz Narodowo-Radykalny), a wiemy, że przewodniczący marszu jest osobą, która pełni funkcję w pruszkowskim ONR. On zresztą podpisał się pod wnioskiem do wojewody o zorganizowanie tego marszu. Uważam z całą odpowiedzialnością, że nie tak powinno wyglądać stulecie odzyskania niepodległości przez polskie państwo, stąd moja decyzja o zakazie marszu
- mówiła.
Tymczasem rzecznik komendanta głównego policji insp. Mariusz Ciarka napisał na Twitterze, że w Warszawie póki co nie widać "faszystów" wśród Polek i Polaków. Stołeczna policja potwierdza, że w Warszawie jest bezpiecznie. Apeluje o godne świętowanie.
Warszawa piękna, mnóstwo polskich flag?? Bardzo spokojnie i póki co nie widać „faszystów” wśród Polek i Polaków z dziećmi.
— Mariusz Ciarka ??? (@MariuszCiarka) 11 listopada 2018
STOP prowokacjom - apelujemy o godne świętowanie. pic.twitter.com/5afxz09jgY
- napisał na Twitterze insp. Mariusz Ciarka, rzecznik komendanta głównego policji.
Komisarz Sylwester Marczak powiedział przed godzi. 14, że w stolicy nie było poważniejszych incydentów i "na chwilę obecną bardzo bezpiecznie". Funkcjonariusze przygotowują się do rozpoczęcia Biało-Czerwonego Marszu pod hasłem "Dla Ciebie Polsko". Marczak powiedział, że na ulicach Warszawy w różnych miejscach pracuje duża liczba policjantów. Funkcjonariusze dokonali kontroli pirotechnicznych w miejscach, w których odbywają się najważniejsze uroczystości.
Ze wstępnych danych wynika, że w Alejach Jerozolimskich, w okolicach Ronda Dmowskiego są już dziesiątki tysięcy osób, które o godz. 15 ruszą w kierunku Ronda Waszyngtona.