Choć przemoc i jakakolwiek forma ataku na kogokolwiek została po wydarzeniach w Białymstoku wyraźnie skrytykowana i potępiona przez Kościół, lewica nie odpuszcza. Na ile trzeba mieć złej woli, żeby twierdzić, że duchowni dziękowali za rzucanie kamieniami i ataki fizyczne, można było przekonać się podczas wywiadu Michała Rachonia z przewodniczącym SLD w woj. podlaskim Piotrem Kusznierukiem.
"Gazeta Wyborcza" odpowiedzialnością za to, co działo się w Białymstoku, obarczyła m.in. Kościół i biskupów. Napisała tak: "I co, biskupi, PiS, panie Kaczyński, dumni jesteście z efektów budowania nienawiści i pogardy?".
Pytany w Polskim Radiu 24 o to, czy zgadza się z oskarżeniem Kościoła, przewodniczący SLD w woj. podlaskim Piotr Kusznieruk powiedział:
Jestem ateistą i zaskoczyły mnie podziękowania w lokalnych parafiach w następnym dniu po marszu, czyli w niedzielę, dla ludzi, którzy próbowali rozgromić manifestację, dla wszystkich tych, którzy blokowali manifestację.
Chodzi, uwaga, o te słowa:
Jako kapłani posługujący w naszej parafii składamy wyrazy uznania i podziękowania tym wszystkim, którzy w ostatnim czasie w jakikolwiek sposób włączyli się w obronę wartości chrześcijańskich i ogólnoludzkich, chroniąc nasze miasto - zwłaszcza dzieci i młodzież - przed planowa demoralizacją i deprawacją.
- Gdzie tu są podziękowania za ataki? - dopytywał Michał Rachoń.
Tutaj dokładnie chodzi o słowo "jakąkolwiek". Jeżeli by napisali, że wspierali modlitwą uczestników marszu...
- mówił przewodniczący SLD w woj. podlaskim.
Przypomnijmy: w tym czasie odbyła się krucjata różańcowa i cała masa manifestacji katolików, którym nie podoba się propagowanie ideologii w otwarty sposób zwalczającej Kościół. Jednak dla Kusznieruka problem tkwi w tym, że podziękowania - jego zdaniem - nie były jednoznaczne.
Na ile trzeba mieć złej woli, żeby twierdzić, że duchowni dziękowali za rzucanie kamieniami i atakowanie kogokolwiek fizycznie? "Słowo 'jakakolwiek' to jest tak duże rozszerzenie zakresu podziękowania, że to się odnosi również do tych ludzi" - dodał polityk SLD.
Czy rzucanie kamieniami i atakowanie fizyczne to jest obrona wartości chrześcijańskich i ogólnoludzkich? Tak sądzą kapłani? Przemoc i jakakolwiek forma ataku na kogokolwiek została wyraźnie skrytykowana i potępiona przez Kościół.
W niedzielę, zaraz po marszu równości w Białymstoku, rzecznik Konferencji Episkopatu Polski ks. Paweł Rytel-Andrianik podkreślił:
"Przemoc i pogarda w żadnym przypadku nie mogą być usprawiedliwiane i akceptowane. Trzeba wyrazić jednoznaczną dezaprobatę wobec aktów agresji, takich jak te, które miały miejsce w Białymstoku podczas sobotniej Parady Równości".
Metropolita białostocki abp Tadeusz Wojda w związku z wydarzeniami w Białymstoku napisał zaś, że takie akty przemocy i pogardy są "nie do pogodzenia z postawą chrześcijanina". - Naszym obowiązkiem jest bronienie wartości narzędziami, które zawsze wpisują się w szacunek do każdego człowieka – dodał.