Były premier problem dopalaczy miał rozwiązać szybko. Jak wówczas ogłosił: błyskawicznie, brutalnie i bez litości.
– zapowiadał Tusk na początku października 2010 roku, podczas inauguracji roku akademickiego w Akademii Sztuki w Szczecinie.Wczoraj w nocy specjalny zespół rządowy z moim udziałem podjął stosowne decyzję i tę kwestię rozstrzygniemy w trybie błyskawicznym, w sposób zdecydowany, żeby nie powiedzieć brutalny. Nie będzie litości dla tych, którzy życie młodych obiecujących ludzi chcą zamienić w piekło uzależnienia
Reklama
W najnowszym raporcie NIK pokazał, jaki finał miały zapowiedzi Tuska. Kontrolerzy podkreślili, że „walka z tym niebezpiecznym zjawiskiem okazała się w dłuższej perspektywie nieskuteczna. Nie udało się na stałe wyeliminować problemu dopalaczy”.
Kontrolerzy przyznali, co prawda, że w 2010 r., czyli po zmasowanej akcji wymierzonej w handlarzy dopalaczami, liczba osób zatrutych w 2011 r. spadła z 562 do 176, ale już w kolejnych latach – mimo przeprowadzania kontroli przez inspekcje sanitarne – systematycznie rosła. W 2015 zgłoszeń było już ponad 7 tysięcy! Liczba ta zmniejszyła się dopiero w 2016 r. Według wstępnych danych za ubiegły rok, liczba zgłoszonych zatruć wyniosła ponad 4,3 tys.
Jak czytamy w raporcie, rozwiązania prawne nakładające na Państwową Inspekcję Sanitarną obowiązek przeciwdziałania wytwarzaniu i wprowadzaniu do obrotu dopalaczy – przy zastosowaniu norm prawa administracyjnego – nie były skuteczne. Poza tym, handlarze dopalaczami mieli możliwość obchodzenia i lekceważenia wydawanych decyzji administracyjnych dotyczących zakazu prowadzenia działalności. Z chwilą podjęcia czynności przez Państwową Inspekcję Sanitarną kończyli działalność, a następnie otwierali kolejną pod zmienioną nazwą. Przepisy nie nadążały też za dynamicznymi zmianami na rynku.
W raporcie wykazano też, że w walce z dopalaczami nie pomogły też nakładane kary. Ich skuteczność – jak podkreślono – była „bardzo niska”, co w ocenie kontrolerów skutkowało „rzeczywistą bezkarnością podmiotów zajmujących się tym nielegalnym procederem”. W walce nie pomógł również przyjęty w Polsce model budowania katalogu substancji kontrolowanych, oparty na dopisywaniu do listy substancji zabronionych kolejnych szkodliwych związków wykrytych w dopalaczach.
Izba oceniła też, że konieczne jest opracowanie nowych, kompleksowych rozwiązań, które pozwoliłyby skuteczniej walczyć ze zjawiskiem dopalaczy. NIK zaproponowała m.in., by w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii pojęcie „środek zastępczy” zdefiniować tak, by wytwarzanie, wprowadzanie do obrotu i przywóz substancji, określanych aktualnie jako środki zastępcze oraz nowe substancje psychoaktywne, podlegało odpowiedzialności karnej.
Zdaniem Izby powinien także zostać opracowany i wdrożony jednolity system wczesnego ostrzegania i adekwatnego reagowania w sytuacji pojawiania się na rynku nowych, nieznanych substancji.