Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS!
Zamów już TERAZ!
Edyta Nowicka/niezalezna.pl
W Gdańsku trwa Marsz Równości, który oficjalnie otworzył prezydent miasta Gdańska Paweł Adamowicz. W tym roku środowiska LGBT nie mają łatwego zadania. Na trasie marszu zgłoszono kilkadziesiąt kontrmanifestacji. Zaplanowano m.in. „publiczne modły fanów serialu „Czterej pancerni I pies” w intencji duszy św. pamięci Witolda Pyrkosza” oraz „Disco polo w obronie tradycyjnych wartości”. ZAPRASZAMY NA TRANSMISJĘ!
Organizatorzy, obawiając się aż 27 kontrmanifestacji, zmuszeni zostali do zmiany trasy. Po ogłoszeniu oficjalnej trasy Anna Kołakowska zgłosiła kilkadziesiąt kolejnych (około 50), które niemal otoczyły Plac Zebrań Ludowych, gdzie miała rozpocząć się manifestacja LGBT. Ostatecznie osoby związane ze środowiskami LGBT wyruszyły sprzed siedziby IPN we Wrzeszczu.
Na Marsz Równości czekali tam kontrmanifestanci, których od środowisk LGBT odzielało kilkuset policjantów.
Na manifestacji pojawił się Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska. - Moja obecność na tym marszu jest zgodna z moim chrześcijaństwem, moim katolicyzmem - powiedział. - Bo chrześcijaństwo łączy, nie dzieli! - Wyście mnie zaprosili, ja nie moglem nie przyjść na ten marsz. Gdańsk to miasto wolności, miasto Solidarności! - mówił prezydent Gdańska
Uczestnicy Marszu Równości, nieśli hasła na transparentach: "Równość z nieba nie spadnie", czy "Toleruję, wiec jestem". Zaśpiewał także chór trójmiejskiej akcji kobiecej.
Kontrmanifestacja zorganizowana przez Annę Kołakowską została zablokowana przez policję.
W trakcie przemarszu doszo do dwóch incydentów na wysokości centrum handlowego Manhattan. Policjanci zatrzymali jedną osobę oraz wylegitymowali kilka ubranych w patriotyczną odzież.
Kilkaset metrów dalej kontrmanifestanci ustawili transparent: "Nie ma wstępu pederasta do centrum naszego miasta". Wśród osób trzymających transparent była Anna Kołakowska. Kordon policji oddzielił ich od pochodu.
Około godziny 18 marsz LGBT zakończył się. Jak wynika z informacji policji w zabezpieczeniu sobotnich manifestacji brało udział prawie tysiąc policjantów.
Źródło: niezalezna.pl
Organizatorzy, obawiając się aż 27 kontrmanifestacji, zmuszeni zostali do zmiany trasy. Po ogłoszeniu oficjalnej trasy Anna Kołakowska zgłosiła kilkadziesiąt kolejnych (około 50), które niemal otoczyły Plac Zebrań Ludowych, gdzie miała rozpocząć się manifestacja LGBT. Ostatecznie osoby związane ze środowiskami LGBT wyruszyły sprzed siedziby IPN we Wrzeszczu.
Na Marsz Równości czekali tam kontrmanifestanci, których od środowisk LGBT odzielało kilkuset policjantów.
Na manifestacji pojawił się Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska. - Moja obecność na tym marszu jest zgodna z moim chrześcijaństwem, moim katolicyzmem - powiedział. - Bo chrześcijaństwo łączy, nie dzieli! - Wyście mnie zaprosili, ja nie moglem nie przyjść na ten marsz. Gdańsk to miasto wolności, miasto Solidarności! - mówił prezydent Gdańska
Uczestnicy Marszu Równości, nieśli hasła na transparentach: "Równość z nieba nie spadnie", czy "Toleruję, wiec jestem". Zaśpiewał także chór trójmiejskiej akcji kobiecej.
Kontrmanifestacja zorganizowana przez Annę Kołakowską została zablokowana przez policję.
W trakcie przemarszu doszo do dwóch incydentów na wysokości centrum handlowego Manhattan. Policjanci zatrzymali jedną osobę oraz wylegitymowali kilka ubranych w patriotyczną odzież.
Kilkaset metrów dalej kontrmanifestanci ustawili transparent: "Nie ma wstępu pederasta do centrum naszego miasta". Wśród osób trzymających transparent była Anna Kołakowska. Kordon policji oddzielił ich od pochodu.
Około godziny 18 marsz LGBT zakończył się. Jak wynika z informacji policji w zabezpieczeniu sobotnich manifestacji brało udział prawie tysiąc policjantów.
Źródło: niezalezna.pl
Zobacz więcej
Niezależna TOP
