Trwa procedura zwolnienia policjanta, który użył na komisariacie paralizatora wobec Igora S. Jan Maria Jackowski z Prawa i Sprawiedliwości przypomniał, że wbrew poleceniom ministra spraw wewnętrznych sprzed roku, ta sprawa do dnia dzisiejszego nie została w pełni wyjaśniona. Zaznaczył, że podczas rządów PO mieliśmy do czynienia z całym szeregiem nadużywania uprawnień ze strony policji.
25-letni Igor S. został zatrzymany 15 maja 2016 r. na wrocławskim rynku. Był poszukiwany za oszustwa. Według funkcjonariuszy, mężczyzna był agresywny i dlatego musieli użyć paralizatora. Po przewiezieniu na komisariat mężczyzna stracił przytomność i pomimo reanimacji zmarł.
Wbrew poleceniom ministra spraw wewnętrznych sprzed roku, ta sprawa do dnia dzisiejszego nie została w pełni wyjaśniona. Opinia publiczna ma prawo być zbulwersowana tą sytuacją. Poczekajmy jednak na ustalenia prokuratury w tej sprawie. Jestem przekonany, że w niedługim czasie poznamy wszelkie szczegóły, a jeżeli będą winni, bo zostaną sformułowane konkretne zarzuty
– powiedział senator PiS Jan Maria Jackowski.
Faktem jest, ze w czasach, gdy rządziła Platforma Obywatelska mieliśmy do czynienia z całym szeregiem nadużywania uprawnień ze strony policji. Niewątpliwie musiał być wokół tego jakiś klimat przyzwolenia politycznego, chociażby sławetna akcja "widelec"
- dodał.
CZYTAJ WIĘCEJ: Za tę akcję Schetyna powinien trafić do więzienia. Wymuszali fałszywe zeznania biciem
Zobacz rozmowę:
Źródło: niezalezna.pl
#śmierć
#Igor S.
#policja
#PO
#Wrocław
mg