Gdy sprawą zainteresowały się media, władze Instytutu wyjaśniły, że blokada kont i sporządzenie „czarnej listy” miało na celu ograniczenie zagrożeń związanych z rozpowszechnianiem „mowy nienawiści” w internecie i przypadkami propagowania agresji w sieci. Wybuchł skandal.- Około 12 000 kont międzynarodowych i szwedzkich, za pośrednictwem których rozpowszechniano groźby, agresywne wpisy oraz próby podżegania przeciwko imigrantom, kobietom oraz środowiskom LGBT, a także także przeciwko organizacjom zajmujących się prawami człowieka. Konta te często mają konotacje prawicowe i/lub neonazistowskie ukierunkowane na przemoc.
- Około 2000 innych kont, takich jak spam boty porno oraz konta wykorzystywane do rozsyłania spamu reklamowego lub wirusów i złośliwego oprogramowania.
- Ponadto niewielką liczbę kont zablokowano na podstawie negatywnej oceny „kuratora” projektu – czytamy na stronie internetowej „Instytutu Szwedzkiego”.
Co więcej Instytut zapewnia, że skontaktowało się z nim wiele osób twierdzących, iż blokady ich kont dokonano w wyniku błędu lub wskutek fałszywych doniesień. Wszystkie tego typu przypadki mają być wnikliwie analizowane.- Instytut Szwedzki zdał sobie sprawę, że ta decyzja spowodowała wiele nowych pytań dotyczących tego, w jaki sposób agencja rządowa powinna obsługiwać blokowanie kont w mediach społecznościowych i odczuł potrzebę dalszej analizy tego problemu. W rezultacie Instytut Szwedzki odblokował wszystkie konta, które zostały zablokowane w dniach 8-14 maja i oficjalnie przeprosił każdego użytkownika, kiedykolwiek zablokowanego konta – czytamy w komunikacie.
Wszystkie osoby, które trafiły na „czarną listę” szwedzkich władz bez powodu lub zostały zablokowane przez pomyłkę mogą to zgłosić za pośrednictwem specjalnego formularza: TUTAJ- Naprawdę przepraszamy za każdego, kto czuje się blokowany bez powodu – mówi Jenny Ljung, szef działu Brand Sweden Unit w „Instytucie Szwedzkim”.