Zdaniem naczelnego "GP" stanowisko biskupów oddzielające patriotyzm od nacjonalizmu pojawiło się w odpowiednim momencie i zostało dobrze przyjęte przez Polaków. Ale Jacek Żakowski próbował z dokumentu episkopatu zrobić potępienie wszelkich "zabaw patriotycznych" i "rekonstrukcji", które są według zdaniem "bawieniem się tragedią ludzkiej śmierci". Lewicowy publicysta stwierdził również, że symboli patriotycznych nadużywa również obecna władza.

Według naczelnego "GP" sądy Żakowskiego o nacjonalistycznym zagrożeniu w Polsce to grupa przesada. - Gdyby w Polsce było zagrożenie nacjonalizmem, partie narodowe osiągałyby 20-30 proc. w wyborach - zaznaczył Sakiewicz. Gdy Żakowski przekonywał zaś, że "problemem jest inwazja populizmu i nacjonalizmu do centrum politycznego", Tomasz Sakiewicz zauważył, że biskupi nie przestrzegali przed populizmem, lecz przed nacjonalizmem.

Jacek Żakowski próbował zaś przekonywać, że wśród społeczności muzułmańskiej... nie ma poparcia dla działań terrorystycznych i skrajnego islamizmu.