- Więc jako emisariusz odwiedzam wszystkich gospodarzy miast i powiatów, żeby przygotować ich do znalezienia bazy, w celu utworzenia wojsk obrony terytorialnej. Proszę ich o wskazanie miejsc, gdzie takie bazy można ulokować - powiedział poseł PiS w poniedziałek na konferencji prasowej w Pleszewie.
Jego zdaniem największe problemy przy tworzeniu WOT są natury logistycznej. - Wojska obrony terytorialnej nie podlegają skoszarowaniu, ale to nie oznacza, że nie są potrzebne zaplecza lokalowe - oświadczył.
Według parlamentarzysty na ten cel najlepiej przeznaczyć m.in. obiekty istniejące, które są dla samorządów "przysłowiową kulą u nogi".
- W przypadku braku takich obiektów samorządy będą miały obowiązek wskazać tereny, na których siedziba wojsk obrony terytorialnej mogłaby powstać. Okazało się, że w niektórych miastach istnieje możliwość zamiany pewnych gruntów. Obiekty albo nieruchomości mogą być przekazane, wydzierżawione lub sprzedane - mówił Kaleta.
Poseł stwierdził, że oddziały WOT powstają już na tzw. ścianie wschodniej, ponieważ tam zagrożenie jest największe. - Wielkopolska jest tzw. ostatnim rzutem w formowaniu oddziałów - powiedział.
Do WOT będzie mógł zgłosić się każdy mężczyzna i kobieta po ukończeniu 18. roku życia. - Nie oznacza to jednak, że każdy zostanie przyjęty. Chętny będzie musiał przejść określone testy sprawnościowe oraz testy psychologiczne, żeby do formacji nie dostały się osoby nieodpowiednie - podkreślił Kaleta.
Docelowo polskie wojska obrony terytorialnej będą liczyły 56 tys. żołnierzy. Na terenie poszczególnych powiatów i miast w Wielkopolsce powstanie po 1 kompanii, liczącej do 120 żołnierzy.
Według posła, uzbrojenie WOT będzie tanie. Będą to karabiny, a w niektórych przypadkach cięższe pojazdy na potrzeby konkretnych zadań. - Ministerstwo planuje zakup mobilnych strzelnic, które będą w każdym powiecie, a nawet gminie - poinformował Kaleta