W połowie lutego informowaliśmy: "Financial Times” powołując się na dwóch wysokich rangą dyplomatów z UE, napisał, że prezes PiS Jarosław Kaczyński odmówił ostatnio poparcia reelekcji Tuska w prywatnych rozmowach, w tym podczas spotkania z kanclerz Niemiec Angelą Merkel. „Zamiast tego zasugerował, że Polska może wystawić europejski nakaz aresztowania Tuska” – podał dziennik.
Politycy PiS określili te rewelacje jako absurdalne.
CZYTAJ WIĘCEJ: To byłby hit! Tusk sam rozpuszcza plotki o swoim aresztowaniu?
Dzisiaj "Financial Times" podał kolejnego newsa – niestety, nie wiemy, na ile zgodnego z prawdą, bo znowu informacje pochodzą od... "dwóch europejskich dyplomatów zbliżonych do rozmów".
"Polska usiłuje zmobilizować sprzeciw wobec reelekcji Donalda Tuska. Warszawa może wysunąć kandydata przeciwko obecnemu przewodniczącemu Rady Europejskiej" - informuje "FT" na stronach internetowych. Wskazuje przy tym, że podjęcie decyzji w sprawie drugiej kadencji Tuska planowane jest na przyszłotygodniowym szczycie szefów państw i rządów krajów UE w Brukseli.
Reklama
"Gdyby nie wysiłki Warszawy, by zmobilizować kraje przeciwko Tuskowi, jego ponowny wybór na drugą 2,5-letnią kadencję byłby postrzegany przez wielu dyplomatów jako formalność" – pisze "FT".
Rzekomo Tusk zrobił wrażenie na wielu krajach członkowskich sposobem, w jaki zarządzał UE w trudnym okresie kryzysu zadłużenia w Grecji, kryzysu migracyjnego i Brexitu. Tak twierdzi "FT". Nie napisał jednak, który kryzys Tusk rozwiązał. Bo chyba żaden.
Według "Financial Times" strona polska zasugerowała w poufnych rozmowach "możliwość" oficjalnego nominowania Saryusz-Wolskiego na następcę Tuska.
Dziennik informuje, że przedstawiciele polskich władz ani Saryusz-Wolski nie odpowiedzieli na prośby o komentarz. Źródła dyplomatyczne zbliżone do maltańskiej prezydencji podały, że poza Tuskiem nie zgłoszono dotąd żadnego oficjalnego kandydata na szefa Rady Europejskiej.