Pijany mężczyzna wszedł do jednego z pomieszczeń urzędu Centrum Pomocy Rodzinie w Łęcznej i zaatakował jedną z pracownic. Bił ją pięścią. Obezwładnił go inny urzędnik, który usłyszał krzyk koleżanki. Wobec mężczyzny nie zastosowano aresztu, a pracownicy urzędu boją się jego powrotu.
-
Dziewczyna zaczęła krzyczeć i na ten krzyk wszyscy zareagowaliśmy, wychodząc z pomieszczeń. Natychmiast wezwaliśmy najpierw ochronę, potem policję i pogotowie - powiedziała w rozmowie z Polsat News Elżbieta Brodzik z PCPR w Łęcznej.
Policja znalazła przy mężczyźnie składany nóż. 24-latek został przesłuchany. Miał ponad 2 promile alkoholu. Postawiono mu zarzut pobicia. Powód ataku nie jest znany. Grozi mu do 3 lat więzienia. Nie zastosowano jednak wobec niego... żadnych środków zapobiegawczych.
Pracownicy obawiają się, że mężczyzna wróci, by się na nich zemścić. Był bardzo agresywny i wykrzykiwał groźby oraz wulgaryzmy w kierunku urzędników. Zaatakowana kobieta twierdzi, że nigdy wcześniej nie spotkała napastnika i nie korzystał on z pomocy ośrodka.
Źródło: PAP,polsatnews.pl,niezalezna.pl
#pobicie
#Centrum Pomocy Rodzinie
#Łęczna
bm