Bartłomiej Misiewicz jest na urlopie. Na razie nie pełni obowiązków szefa gabinetu politycznego - poinformowało Ministerstwo Obrony Narodowej na profilu społecznościowym.
W pełnieniu obowiązków szefa gabinetu politycznego zastępuje go Krzysztof Łączyński.
W ostatnich miesiącach Bartłomiej Misiewicz padł ofiarą kampanii dezinformującej i dezawuującej jego działalność w MON. Dziennik „Fakt” opublikował artykuł, w którym opisał imprezę w białostockim klubie, którą rzekomo spędził w czasie służbowej delegacji.
Całej historii zaprzeczył sam Misiewicz. Przyznał, że faktycznie był w tym klubie, jednak podkreślił, że nie był pijany, nie stawiał nikomu alkoholu, nie rozmawiał o ministerstwie, ani o Antonim Macierewiczu, a nawet, że z nikim nie tańczył – jaki opisał to „Fakt”.
Przypomnijmy jeszcze do niedawna w mediach, krążyła historia o rzekomej wycieczce Bartłomieja Misiewicza do McDonald’s na hamburgera. Jedne z największych serwisów, gazet i telewizji w Polsce nie zachowały profesjonalizmu i dały się wkręcić w niesprawdzoną informację.
CZYTAJ WIĘCEJ: Kompromitacja mediów. News o Misiewiczu w Elblągu powstał na podstawie jednego zdania
Bartłomiej Misiewicz został również oczyszczony z oskarżeń kierowanych pod jego adresem przez tygodnik „Newsweek Polska” w sprawie rzekomych podejrzeń o korupcję.
Skala nieprawdziwych informacji rozpowszechniana przez czołowe media w Polsce jest tak ogromna, że resort obrony narodowej zapowiedział również pozew sądowy w sprawie kłamstw, jakie opublikował portal Onet.pl w sprawie kosztów zakupu limuzyn dla MON.
CZYTAJ WIĘCEJ: Ile rzeczywiście kosztowały limuzyny MON? Resort dementuje bzdury Onetu
Ponieważ rozpowszechniane kłamstwa są przywoływane także przez inne media (np. Radio Zet) MON informuje, że występuje wobec tych wszystkich instytucji oraz osób publicznych z pozwem sądowym
— podało ministerstwo w komunikacie.
Źródło: twitter.com/MON_GOV_PL
#Bartłomiej Misiewicz
Marek Nowicki