Już raz tak żałosny spektakl w wykonaniu redaktorów części mediów przerabialiśmy. Gdy Michał Krzymowski z „Newsweeka” w artykule „Wielki strach w fabryce dokumentów” zaatakował władze Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych m.in. za to, że uczęszczają do kościoła – dziennikarz wysłał m.in. pytanie o to, którzy członkowie władz PWPW chodzą na „poranne bądź popołudniowe msze święte”.
CZYTAJ WIĘCEJ: Spółka Skarbu Państwa zaskarży tygodnik Lisa. Za próbę inwigilacji jej pracowników
Akcja Krzymowskiego została obśmiana. Sądziliśmy, że drugi raz takiego samego numeru nikt nie powtórzy. O naiwności!
Jak dowiedział się portal niezalezna.pl - tym razem popisał się dziennikarz pomorskiego dodatku "Gazety Wyborczej", który zainteresował się dlaczego władze spółki wyraziły zgodę na uroczystość zawierzenia spółki Energa Bożej Opatrzności i Matce Najświętszej Gromnicznej. Redaktor Krzysztof Katka nawet miał wziąć w niej udział. Chyba mu się nie spodobało.
Dziennikarz "GW" dociekał o koszty, kto podjął decyzję, ale najbardziej kuriozalna jest jego troska o kurs akcji Energi. I reakcję potencjalnych inwestorów na akcentowanie przywiązania do religii katolickiej lub samopoczucie pracowników, np. agnostyków. Nie żartujemy - to zaintrygowało reportera "Wyborczej"
Dzisiaj serwis wirtualnemedia.pl podał, że sprzedaż "Gazety Wyborczej" spadła w grudniu o kilkanaście procent. Jeśli takimi "aferami" się zajmują, to nic dziwnego.