Minister odniósł się do sprawy zapowiadanych na 10 i 13 grudnia protestów partii opozycyjnych i KOD.
- Totalna opozycja mówi wprost, że będzie walczyć z rządem PiS poprzez ulice i zagranicę - stwierdził Mariusz Błaszczak.
Jego zdaniem organizatorzy marszu KOD jasno określili, że 10 grudnia będzie „przytupem do manifestacji 13 grudnia”.
- mówił minister.Mówili, że nie zamierzają się wycofać, że 10 grudnia zablokują miejsce uroczystości, gdzie ludzie się modlą. Oni mówią, że chcą zabrać Jarosławowi Kaczyńskiemu „jego ulubioną zabawkę, jaką od wielu lat są miesięcznice smoleńskie”. Ludzi modlących się traktują w ten sposób. Jak trzeba być zdziczałym, żeby w ten sposób mówić?
Mariusz Błaszczak dodał, że jeśli ktoś twierdzi, iż demokracja jest w Polsce ograniczona, to po prostu kłamie.
- stwierdził.Demokracja w Polsce kwitnie, tylko są tacy, którzy stracili swoje wpływy, swoje przywileje, to jest poprzednia władza, ośrodki władzy. Niech zajmą się Francją. Mało kto pamięta, że we Francji jest stan wyjątkowy, bo wciąż jest zagrożona zamachami terrorystycznymi.
Minister odniósł się też do uchwały o zgromadzeniach przyjętej w miniony piątek przez Sejm.
- powiedział.To jest ustawa o rozwiązywaniu konfliktów, ona stanowi o tym, że kontrmanifestacja może się odbyć 100 metrów od manifestacji. Tylko tyle. To rozwiązanie sensowne, logiczne i uzasadnione
Tymczasem senackie komisje zarekomendowały dziś przyjęcie ustawy o zgromadzeniach bez poprawek. Co na to opozycja?
- bił na alarm szef PO Grzegorz Schetyna, który był dziś gościem Moniki Olejnik w TVN24.Jeżeli wszystko będzie przebiegać pod sznur tak, jak w Sejmie i (ustawę) podpisze prezydent Duda, to będziemy mieli zakaz zgromadzeń. Prawo konstytucyjne, o które walczyliśmy w stanie wojennym, zostanie zabrane